Ciała zamordowanej siostry oraz matki odnalazł po przyjściu z pracy brat Solomona, Raymond. To co zobaczył opisuje jako makabryczny widok - po ścianach mieszkania spływała krew, a na podłodze znajdowała się olbrzymia czerwona kałuża. Nyantakyi, który po zdarzeniu zniknął, natychmiast stał się głównym podejrzanym. Gdy został aresztowany przez mediolańską policję, natychmiast przyznał się do popełnionej zbrodni. Zeznał, iż zabił siostrę i matkę za pomocą kuchennego noża. Motywy jego działania nie są jeszcze znane, ale wśród jego znajomych panuje przekonanie, że Solomon cierpi na problemy psychiczne. - Z jego zachowania w juniorskich drużynach Parmy można było wywnioskować, że ma jakieś problemy. Jednak nigdy, podkreślam - nigdy, nawet nie podniósł głosu w kłótni z kolegami - mówi były trener zawodnika Cristiano Lucarelli.21-letni Ghańczyk uchodził za jednego z najzdolniejszych piłkarzy Parmy grających w Primaverze (najwyższym juniorskim szczeblu rozgrywkowym we Włoszech). Kilkukrotnie znalazł się nawet w kadrze meczowej podczas rozgrywek Serie A, lecz nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Po bankructwie klubu w 2015 roku, Nyantakyi wpadł w złe towarzystwo, co tylko pogorszyło jego stan psychiczny.- Wiedziałem, że zmaga się z depresją, dlatego zaproponowałem mu treningi w moim klubie, Cuoiopelli. Był z nami przez 15 dni, po czym uciekł. Gdy zadzwoniłem, wyznał, że tęskni za rodziną i musiał do nich wrócić... - wyznaje Lucarelli.Piłkarzowi grozi do kilkunastu lat pozbawienia wolności.WG