Gospodarze zremisowali ostatnie trzy spotkania ligowe, strzelając w nich tylko jednego gola, co wskazuje na chwilowy spadek formy podopiecznych Waltera Mazzarriego. Szczególnie mocno kryzys odczuwa najskuteczniejszy strzelec Serie A Urugwajczyk Edinson Cavani, który nie zdobył bramki od 27 stycznia. Jednak piłkarzom Napoli na pewno nie zabraknie motywacji. Zdają sobie sprawę, że przegrana w tym spotkaniu oznacza najprawdopodobniej utratę szans na wywalczenie pierwszego od 1990 roku mistrzostwa ekstraklasy. "Z psychologicznego punktu widzenia to starcie będzie decydujące. Pokaże nam, kim tak naprawdę jesteśmy i na co nas w tym sezonie stać. Juventus ma nie tylko więcej punktów - ma też przewagę doświadczenia i pewności siebie" - powiedział szwajcarski pomocnik Valon Behrami, cytowany przez oficjalną stronę internetową Napoli. Z kolei piłkarze mistrza Włoch nie uznają piątkowego starcia za definitywne. "To spotkanie nie będzie miało aż tak wielkiego znaczenia dla wyłonienia mistrza kraju. Po nim musimy rozegrać 11 kolejnych" - zauważył rodak Behramiego w barwach Juventusu Stephan Lichtsteiner. "Nie możemy zważać na to, że mamy sześć punktów przewagi. Musimy zagrać swoje. Wiemy, jaki jest nasz cel i zamierzamy się do niego zbliżać w każdym kolejnym meczu" - wtórował mu obrońca Federico Peluso. Lichtsteiner dodał, że nie obawia się "dwunastego zawodnika", czyli publiczności na stadionie San Paolo. "Wiem, jaka tam będzie atmosfera, ale mnie to nie martwi. W Lidze Mistrzów graliśmy w Glasgow w podobnych warunkach (Juventus wygrał z Celtikiem 3-0 - przyp. red), więc teraz musimy po prostu reagować tak samo. Pamiętamy jednak, że to świetna drużyna i nie gra się z nią łatwo" - przyznał. W sobotę odbędzie się inny mecz, którego wynik będzie istotny dla układu tabeli włoskiej ekstraklasy. Czwarty AC Milan z 45 punktami na koncie podejmie trzecie Lazio Rzym, które ma w dorobku o dwa oczka więcej. "Rossoneri" bardzo słabo rozpoczęli sezon 2012/13. Po kilku pierwszych kolejkach zajmowali miejsce w drugiej połowie tabeli, ale później konsekwentnie odrabiali straty. W tym roku w lidze nie ponieśli jeszcze ani jednej porażki, do czego przyczynił się w dużym stopniu sprowadzony w styczniu Mario Balotelli. Zdobywca trzeciego miejsca w Serie A będzie rywalizował w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Czwarta i piąta drużyna zagra w Lidze Europejskiej. Mecz u stóp Wezuwiusza rozpocznie się w piątek o 20.45, natomiast Milan zagra z Lazio dokładnie 24 godziny później. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I">Wyniki, terminarz i tabela Serie A</a>