Serie A - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Najlepszym przykładem formy, jaką imponuje ostatnio Argentyńczyk, był sobotni mecz Interu z Cagliari, w którym strzelił on dwa gole i nie dość, że zapewnił drużynie zwycięstwo 3-1 oraz pozycję lidera Serie A, to jeszcze sobie tytuł współ-lidera ligowej klasyfikacji strzelców. Zatem gdy Icardi gra tak znakomicie, to nie może dziwić, że łączy się go z drużynami jeszcze lepszymi od "Nerazzurrich". Na przykład z Realem, w którym w obecnym sezonie na pełnej linii rozczarowuje tamtejszy środkowy napastnik Karim Benzema. Lecz mający za sobą trzyletnią przygodę w szkółkach juniorskich Barcelony snajper Interu ani myśli ruszać się z San Siro. Tam zbudował sobie już niepodważalną pozycję gwiazdy, tam też jest kapitanem, a od nowego sezonu zdaje się, że wreszcie natrafił na grupę klubowych kolegów prezentujących poziom podobny do niego. - Jeżeli zadzwoni do mnie telefon z Realu Madryt, to słuchawki nie podniosę - w sobotniej rozmowie ze Sky Sports rozwiał wszelkie wątpliwości co do nadchodzącej klubowej przyszłości. - Wiecie dokładnie, co sądzę na ten temat. Nie mam tu nawet specjalnie nic do dodania - idealnie spuentował poprzednią wypowiedź. Luciano Spaletti, który każdego dnia ma okazję pracować z zawodnikiem, wie, że tamte słowa to nie tylko puste deklaracje. - Codziennie widzę go na treningach i przeczuwam, że wiąże go z klubem i chłopakami silna więź. Bardzo dobrze mieszka mu się w Mediolanie, fani go kochają, więc nie mam wątpliwości co do tego, że tutaj zostanie. Chce podpisać nowy kontrakt z klubem. Jeżeli ktoś spyta się go to, jak długo planuje zostać w Interze, to zapewne odpowie, że do końca zawodniczej kariery - trener mediolańskiego zespołu nie miał złudzeń w wywiadzie dla Rai Sport. MB