Nastroje były tak nerwowe, a dyskusje tak gorące, że włoskie gazety praktycznie nie odnotowały - z wyjątkiem podania nazwiska - debiutu Rafała Wolskiego w Fiorentinie podczas niedzielnego meczu z Pescarą, zakończonego wygraną 5-1. Okazało się jednak, że zwycięstwo nie dało drużynie z Florencji upragnionego podium w ekstraklasie, gdyż wskoczył na nie prawie w ostatniej chwili Milan, wygrywając 2-1 ze Sieną. Wolski po blisko pięciu miesiącach od transferu do florenckiego klubu po raz pierwszy wyszedł na boisko pod koniec meczu, gdy jego drużyna prowadziła już 5-0. Do ostatniej chwili kibice Fiorentiny mieli nadzieję na trzecie miejsce, a co za tym idzie na zakwalifikowanie do Ligi Mistrzów. Ostatecznie czwarte miejsce w tabeli dało klubowi przepustkę do rozgrywek w Lidze Europy. O gorzkim smaku zwycięstwa piszą w poniedziałek największe włoskie gazety. Jak przyznaje "La Repubblica" drużyna Vincenzo Montelli wierzyła do ostatniej chwili w sukces, ale "nic się nie dało zrobić", a miażdżące wygrana z Pescarą "poszła na marne". "Wielka szkoda, bo gra klubu w rozgrywkach Serie A wywoływała entuzjazm" - podkreśla rzymski dziennik. Sportowe gazety koncentrują się na wywalczonym z wielkim trudem zwycięstwie Milanu nad Sieną i zauważają, że kibice mediolańskiego klubu z prawdziwymi dreszczami oglądali ten niebywały mecz, uratowany dopiero pod sam koniec przez gole Mario Balotellego z karnego i Philippe Mexesa. Media odnotowują, że kibice Fiorentiny z wściekłością zareagowali na wyniki obu tych meczów, zwłaszcza na kontrowersyjną ich zdaniem decyzję sędziego o podyktowaniu karnego dla klubu Silvio Berlusconiego. Na stronie "La Gazzetta dello Sport" rozpisano sondaż, czy Fiorentina ma powód do złości za sposób sędziowania meczu Milan - Siena. Ponad trzy czwarte czytelników przyznało rację klubowi z Florencji. Po raz kolejny w ostatnich miesiącach doszło do chuligańskich zachowań, których kulminacja nastąpiła na dworcu we Florencji, gdzie kibice "Violi" wznosili obraźliwe okrzyki pod adresem piłkarzy Milanu, a zwłaszcza Balotellego. Zawodnik znów padł ofiarą rasistowskich wyzwisk. W poniedziałek włoskie media rozpowszechniły wypowiedź Balotellego, który na Twitterze nazwał "bardzo nieludzkim" przepis, stwierdzający, że jeśli opuściłby boisko z powodu rasistowskich okrzyków - a w związku z takimi incydentami grozi, że tak zrobi - to jego drużyna musiałaby grać w dziesiątkę. "Przemyślcie tę zasadę, bardzo proszę" - napisał piłkarz. Końcowa tabela sezonu włoskiej Serie A