Pierwsze 20 minut spotkania w Turynie nie były wielkim piłkarskim widowiskiem. Piłkarze Juventusu, a zwłaszcza linia pomocy bardzo długo nie potrafili sobie poradzić z wysoko ustawionym pressingiem piłkarzy Lazio. Stąd akcję zaczepne bianco - neri bardzo często kończyły się stratami piłki w środkowej części boiska. Zawodzili zwłaszcza Giovinco i Tiago, którzy przegrywali pojedynki jeden na jeden, z pomocnikami Lazio i niecelnie dogrywali piłkę do partnerów z ataku. Piłkarze z Rzymu spokojnie wybijali z rytmu rywali szukając okazji do kontrataku. Duży problem obrońcom Juve sprawiał zwłaszcza grający na prawej stronie Foggia, który kilkakrotnie mijał defensorów "Starej Damy" niczym tyczki slalomowe. Właśnie Foggia w 19. min dogrywał piłkę w pole karne do Argentyńczyka Mauro Zarate. Napastnik Lazio szukał szczęścia w strzale po długim rogu bramki Buffona, ale zabrakło precyzji. Po tej akcji, do głosu doszli gospodarze. Minutę później Juventus wykonywał rzut rożny z prawej strony, Olof Mellberg uwolnił się spod opieki obrońców, ale w dogodnej sytuacji nieczysto uderzył piłkę głową. W 30. min wreszcie dobre podanie otrzymał David Trezeguet, który będąc na czternastym metrze uderzył jednak zbyt anemicznie i sygnalizowanie, aby zaskoczyć bramkarza bianco - celesti. Osiem minut później ( 38. min ), piłkarze z Rzymu objęli prowadzenie. Wspomniany Mauro Zarate, niepilnowany otrzymał podanie w środku boiska. Będąc dwadzieścia metrów przed bramką rywali spokojnie przyjął, przemierzył i posłał piłkę w prawy górny róg bramki bezradnego Gigi Buffona. Nie bez winy byli w tej sytuacji środkowi obrońcy, którzy zbyt późno "doskoczyli" do napastnika Lazio. Do końca pierwszej części obraz gry nie uległ zmianie. Drugie 45 minut rozpoczęło się od zmian w zespole gospodarzy. W miejsce niewidocznego Sebastiano Giovinco pojawił się "weteran" Pavel Nedved, a grającego bez przekonania prawoskrzydłowego Marco Marchionniego zmienił etatowy piłkarz na tej pozycji w drużynie z Turynu Mauro Camoranesi. Niewiele to zmieniło, bowiem to piłkarze Lazio wyszli bardziej umotywowani. W 48. min ponownie próbował zagrozić bramce Buffona pracowity Zarate, któremu tym razem zabrakło centymetrów. W 52. min było po "przysłowiowej herbacie". Pod bramkę Juventus zapędził się boczny obrońca rzymian Aleksander Kolarov. Serb, nie mając bardzo do kogo zagrać piłkę, zdecydował się na uderzenie z narożnika pola karnego. Piłka odbiła się od nóg obrońcy Zdenka Grygery i wpadła do bramki nad interweniującym Buffonem. W tym momencie gospodarze, aby awansować musieli strzelić minimum cztery bramki. Na boisku pojawił się długo wywoływany przez publiczność Alessandro Del Piero. Właśnie Del Piero w 63. min w zamieszaniu podbramkowym pokonał urugwajskiego bramkarza gości Fernando Muslerę, zmniejszając rozmiary prowadzenia Lazio, na 1:2. Do końca spotkania Juve atakowało, ale bez powadzenia (słupek Nedveda). Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że od 76. min gospodarze grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Camonaresiego, który najpierw faulował, a później protestował. Po 90 minutach piłkarze Lazio mogli świętować awans do finału, gdzie będzie na nich czekał ktoś z pary Sampdoria Genua - Inter Mediolan. Juventus Turyn - Lazio Rzym 1:2 ( 0:1) Juventus: Buffon - Grygera, Mellberg, Ariaudo, De Ceglie - Marchionni ( 45 Camoranesi ), Tiago, Marchisio, Giovinco ( 45 Nedved ) - Iaquinta ( 60 Del Piero ) , Trezeguet Lazzio: Muslera - Lichtsteiner, Siviglia, Rozenhal, Kolarov - Brocchi ( 55 De Silvestri ), Ledesma, Matuzalem ( 67 Dabo ), Foggia ( 62 Mauri ) - Rocchi, Zarate Żółte kartki: Marchisio ( Juventus ), Camoranesi ( Juventus ) - Matuzalem ( Lazio ) Czerwona kartka: Camoranesi ( Juventus ) Robert Galiński