- Nie mogę używać absencji Cambiasso czy braku zmienników do usprawiedliwienia wyniku - wyjaśniał Portugalczyk. - Nie czas na to. Mieliśmy wystarczająco dużo jakości, by zwyciężyć i nie zrobiliśmy tego, ponieważ zagraliśmy źle, a Bari pokazało świetny futbol - przyznał z pokorą Mourinho. Były szkoleniowiec m.in. Chelsea Londyn nie potrafił wytłumaczyć słabszej dyspozycji Sulleya Aliego Muntariego, który został zmieniony już po 30 minutach, jak tylko względami religijnymi i związanymi z nimi postem. Jego zdaniem, Inter potrzebuje jeszcze czasu, aby wszyscy zawodnicy nauczyli się grać ze sobą. - Być może miał problemy w związku z rozpoczynającym się Ramadanem i z szybkością. Tak czy inaczej, to był zły występ wszystkich piłkarzy. Nie mieliśmy szczęścia, aby podwyższyć na 2:0, pomimo dwóch, trzech szans. Brakowało nam wyczucia właściwego momentu i automatyzmu w poruszaniu się po boisku, a to dotyczy tylko piłkarzy regularnie grających ze sobą. Nie chcę szukać wymówek, ale to jest kompletnie nowy skład z dużymi zmianami w nastawieniu - przekonywał triumfator Ligi Mistrzów sprzed pięciu lat. Przed sobotnimi derbami Mediolanu Mourinho odmówił wskazania faworyta i z przymrużeniem oka przyjął zapewnienia mediów widzących w Interze głównego kandydata do zwycięstwa w tym prestiżowym pojedynku. - Jutro zacznę pracować nad derbami i będziemy robili to samo, co przed każdym innym przeciwnikiem - zapewnił szkoleniowiec. - Co do tego, że Milan uważa się za słaby zespół, a Inter za fantastyczny, to w następnym tygodniu napiszecie o nich jako o najlepszej drużynie, a nam nie dacie żadnych szans - ironicznie podsumował Mourinho.