Atalanta Bergamo i Inter Mediolan niewątpliwie miały nadzieje na lepszy start w obecnym sezonie Serie A. Obie ekipy znajdują się co prawda w czołówce tabeli, lecz póki co nie mogą konkurować z będącym w dobrej dyspozycji Milanem. Wygrana w bezpośrednim starciu była zatem okazją na zmniejszenie dystansu i potwierdzenie swoich aspiracji do gry o najwyższe cele. Gdyby oceniać to spotkanie jedynie przez pryzmat pierwszej połowy to można było odnieść wrażenie, że obecny układ tabeli odpowiada "La Dei" i "Nerazzurrim". Przed przerwą nie oglądaliśmy bowiem zbyt wielu groźnych okazji, a jedyną podbramkową sytuację udało się stworzyć zawodnikom z Mediolanu. W 25. minucie Alessandro Bastoni dobrze odnalazł się w bocznej strefie boiska i posłał dośrodkowanie w pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Arturo Vidal i uderzeniem głową spróbował zdobyć bramkę. Chilijczyk nieznacznie się jednak pomylił, a pędząca piłka poszybowała ponad poprzeczką. Na pierwszego gola w tym starciu musieliśmy zatem poczekać do drugiej połowy, w której zawodnicy postanowili nieco odważniej zaatakować. Na wymierne efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 58. minucie goście zdołali objąć prowadzenie. Ashley Young dograł futbolówkę w okolice bramki Marca Sportiello, a Lautaro Martinez precyzyjnym uderzeniem głową dopełnił formalności. Podopieczni Antonia Conte złapali wiatr w żagle i po chwili mogli podwyższyć wynik spotkania. Niespełna kilka minut później Vidal popędził w pole karne i oddał strzał, który zdołał sparować bramkarz Atalanty. Do piłki dopadł Nicolo Barella i momentalnie uderzył. Sportiello wykazał się jednak refleksem i był górą również podczas próby reprezentanta Włoch. Niewykorzystana okazja zemściła się w 79. minucie starcia. Aleksiej Miranczuk świetnie odnalazł się nieopodal pola karnego Interu i zdecydował się na strzał. Pędząca piłka przeleciała pomiędzy nogami interweniującego Bastoniego, a po chwili zatrzepotała się w siatce. Trafienie reprezentanta Rosji dodatkowo ożywiło spotkanie i obie strony przyśpieszyły tempo gry. "La Dea" stopniowo zyskiwała inicjatywę i ponownie zagroziła bramce gości. Luis Muriel otrzymał dobre podanie z bocznej strefy boiska i pewnie ruszył na piłkę. Napastnik Atalanty zdołał oddać strzał głową, jednak minimalnie chybił. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego obie ekipy miały jeszcze po jednej groźniej sytuacji na zdobycie bramki. Do siatki nie trafili jednak Miranczuk, ani Romelu Lukaku. Serie A - wyniki, tabela, strzelcyPA