Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 starć zespół Botoşani wygrał sześć razy, ale więcej przegrywał, bo osiem razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Między 20. a 37. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Dinamo i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 67. minucie sędzia przyznał kartkę Ante Puljiciowi z drużyny gości. Trener Dinamo postanowił zagrać agresywniej. W 70. minucie zmienił pomocnika Filipa Mrzljaka i na pole gry wprowadził napastnika Diego Fabbriniego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Reagy Ofosu został zastąpiony przez Hamidou Keytę. Po chwili trener Botoşani postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 76. minucie na plac gry wszedł Sofien Moussa, a murawę opuścił Mihai Roman. W 78. minucie Alexandru Răuță został zmieniony przez Roberta Moldoveanu, a za Slavka Perovicia wszedł na boisko Daniel Popa, co miało wzmocnić jedenastkę Dinamo. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Stefana Ashkovskiego na George'a Cîmpanu. W doliczonym czasie gry arbiter pokazał kartkę Denisowi Ciobotariu, piłkarzowi gości. Mimo że zespół gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 110 ataków oddał tylko 12 celnych strzałów, to w końcu zdobył długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. W tej samej minucie na listę strzelców wpisał się George Cîmpanu. Sytuację bramkową stworzył Enriko Papa. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w drugiej minucie doliczonego czasu gry, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Laurențiu Corbu i Hamidou Keycie. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter przyznał dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Dinamo pokazał pięć. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie.