Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 spotkań jedenastka Botoşani wygrała jeden raz, ale więcej przegrywała, bo aż 12 razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W pierwszych minutach meczu kartkę dostał Ionuţ Panţîru z Steaua. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W szóstej minucie bramkę zdobył Marko Dugandžić. To już piąte trafienie tego piłkarz w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomógł Jonathan Emanuel. Drużyna Botoşani krótko cieszyła się prowadzeniem. Trwało to tylko sześć minut, ponieważ zespół gości doprowadził do remisu. Gola strzelił Dennis Man. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Darius Olaru. Między 25. a 38. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Dalsze wysiłki podejmowane przez jedenastkę Steaua przyniosły efekt bramkowy. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się Darius Olaru. Bramka padła po podaniu Dennisa Mana. Kibice Botoşani nie mogli już doczekać się wprowadzenia Eduarda Florescu. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Alessio Carlone. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić wyrównującego gola. Na drugą połowę drużyna Steaua wyszła w zmienionym składzie, za Adriana Petre'a wszedł Răzvan Oaidă. Jedenastka Botoşani nie zraziła się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. W 53. minucie Marko Dugandžić po raz drugi pokonał bramkarza zmieniając wynik na 2-2. W 54. minucie Marko Dugandžić został zmieniony przez Marcela Holzmanna. W 59. minucie kartkę dostał Darius Olaru, zawodnik gości. Niedługo później trener Steaua postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 74. minucie na plac gry wszedł Olimpiu Moruţan, a murawę opuścił Florinel Coman. Od 89. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Steaua i jedną drużynie przeciwnej. Trenerzy obu drużyn postanowili odświeżyć składy w 90. minucie, w drużynie Steaua za Ionuţa Panţîru wszedł Adrian Popa, a w zespole Botoşani Stefan Ashkovski zmienił Andreia Patache'a. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia przyznał cztery żółte kartki piłkarzom Botoşani, a zawodnikom gości pokazał pięć. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Botoşani zawalczy o kolejne punkty w Giurgiu. Jej przeciwnikiem będzie FC Astra Ploeszti. Natomiast 8 marca Universitatea Craiova 1948 Club Sportiv zagra z jedenastką Steaua na jej terenie.