W ostatnim rozegranym przed mundialem meczu La Liga <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> wyszedł w pierwszym składzie <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a>, by zmierzyć się z <a class="db-object" title="Osasuna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-osasuna,spti,7971" data-id="7971" data-type="t">Osasuną</a>. Niestety, Polak wyleciał z boiska już w 31. minucie, oglądając drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na rywalu. Schodząc z murawy Polak wykonał zagadkowy gest, pocierając się po palcem o nos, co zostało uznane za przejaw pogardliwego stosunku wobec sędziów. Efektem była <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-robert-lewandowski-otrzymal-kare-za-czerwona-kartke,nId,6414838">kara, jaką Robert Lewandowski otrzymał kilka dni później. Komisja zdecydowała, że kapitan reprezentacji Polski nie będzie mógł wystąpić w trzech kolejnych meczach FC Barcelona - z Espanyolem, Atletico Madryt oraz Getafe</a>. Sprawdź również: Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-afera-absurdalny-atak-na-lewego-i-polska-kadre-bog-ich-za-to,nId,6439073">Rosjanie zaatakowali "Lewego" i polską kadrę. "Bóg ich za to pokaże"</a> Prezes FC Barcelona Joan Laporta odniósł się do kary dla Roberta Lewandowskiego Głos na temat zawieszenia "Lewego" zabrał w końcu cytowany przez hiszpańskie media prezes "Dumy Katalonii" Joan Laporta. Tymczasem z dala od hiszpańskiego zgiełku Robert Lewandowski i pozostali piłkarze reprezentacji Polski przygotowują się do meczu fazy grupowej mistrzostw świata z Argentyną, który zdecyduje o tym, czy będzie nam dane zagrać w 1/8 finału. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-to-az-niebywale-lewy-i-milik-wydali-fortune-cena-zwala-z-nog,nId,6439231">To aż niebywałe! "Lewy" i Milik wydali fortunę. Cena zwala z nóg</a>