Agent polskiego napastnika ze szczegółami opowiada niemieckim mediom o spotkaniu z władzami Bayernu Monachium. W "Bildzie" twierdził, że mistrzowie Niemiec nie przedstawili "Lewemu" żadnej konkretnej propozycji przedłużenia umowy. W rozmowie z Tobim Altschäfflem menedżer Lewego opowiedział o przebiegu ostatniego spotkania z władzami Bayernu. Hasan Salihamidzić i Oliver Kahn mieli długo zwodzić Zahaviego, gdy ten w końcu nie wytrzymał: - Zapytałem: Pogadajmy o Robercie, co możecie nam zaoferować? W odpowiedzi Kahn i Salihamidzić długo mówili o sytuacji Neuera i Muellera, którzy zgodzili się przedłużyć kontrakty o rok. Nie bezpośrednio, ale zasygnalizowali, że dla Roberta nie uczynią wyjątku. Powiedziałem więc Kahnowi: Możemy porozmawiać o nowym kontrakcie tu i teraz. Ale żądamy o rok dłuższej umowy. Chcieliśmy przedłużenia do 2024 roku z opcją automatycznego przedłużenia do 2025. Postawiłem sprawę jasno, ale w odpowiedzi nie otrzymałem nic - żadnej konkretnej oferty, żadnych rozmów o pensji - podkreślał Zahavi i <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-zahavi-opowiedzial-o-spotkaniu-z-wladzami-bayernu-odkryl-wsz,nId,6043658" target="_blank">na koniec jeszcze raz podkreślił, że Polak chce opuścić Bayern</a>. Bayern Monachium. Co z Robertem Lewandowskim? Teraz okazuje się, że odważne wypowiedzi Zahaviego mają nie być jego samowolnym działaniem, ale taktyką skonsultowaną z Lewandowskim. Tak przynajmniej twierdzi Sport1. - Ostatnie dwa wywiady Pini Zahaviego dla Bilda, w których agent zaatakował Bayern, zostały w pełni uzgodnione z Robertem Lewandowskim - informuje Sport1. CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-jest-oficjalne-oswiadczenie-bayernu-w-sprawie-lewandowskiego,nId,6044419#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Jest oficjalne oświadczenie Bayernu w sprawie Lewandowskiego</a> To rzuca nowe światło na sytuację Polaka. Do tej pory Lewandowski raczej trzymał się z boku, ale w tej sytuacji jego relacje z władzami Bayernu mogą jeszcze mocniej się ochłodzić. Niemcy negocjacje transferowe nazywają bowiem poufnymi i w żaden sposób nie zamierzają ich ani komentować, ani tym bardziej zdradzać ich przebiegu, z kolei obóz Polaka zrobił coś zupełnie odwrotnego. Dla niemieckich mediów zachowanie Zahaviego i Lewandowskiego jest równoznaczne z chęcią wymuszenia zgody na odejście już w najbliższym oknie transferowym. PJ