Właściwie od kiedy tylko Haaland zaczął hurtowo strzelać bramki w Bundeslidze, rozpoczęło się jego "przymierzanie" do Bayernu. Potężny Norweg z miejsca stał się największym rywalem Roberta Lewandowskiego o koronę króla strzelców, a dziennikarze zaczęli prześcigać się w podawaniu informacji o klubach zainteresowanych jego transferem. Wydawało się, że faktycznie blisko mu do Monachium, ale norweski dziennikarz Jan Age Fjortoft w rozmowie z "Bildem" zasugerował, że do takiego transferu raczej nie dojdzie, bo zablokowałby go "Lewy". - Gdyby Bayern kupił Haalanda, Lewandowski byłby bardzo zły. Dlatego moim zdaniem do niczego takiego nie dojdzie - stwierdził Norweg, precyzując, że jego rodak zapewne sam teraz nie wie, gdzie zostanie sprzedany.W kontekście Haalanda wymienia się wiele piłkarskich potęg z Realem Madryt i klubami z Premier League na czele. Mówi się też o Bayernie, ale jeśli teoria Fjortofta jest prawdziwa, raczej nie dojdzie do przenosin do Monachium. Zresztą w stolicy Bawarii mają już świetnego napastnika, liczby pokazują, że lepszego niż Norweg i faktycznie transfer kolejnego mógłby wywołać w drużynie niepotrzebne zamieszanie.KK