Przypomnijmy, po hicie Bundesligi - w którym Bayern ograł BVB 3-2 - "Lewy" został poproszony o to, by odnieść się do słów Messiego, który podczas gali w Paryżu stwierdził, że Polak wygrałby Złotą Piłkę za rok 2020, gdyby plebiscyt nie został odwołany i powinien otrzymać tę nagrodę. - Chciałbym, żeby to była szczere deklaracja wielkiego piłkarza, ale nie tylko deklaracja. Żeby to nie były puste słowa... Oczywiście nie napinam się. Dziś jestem skupiony na innych rzeczach, ale jeśli jesteś tak blisko i z drugiej strony tak daleko, to niedosyt jest - powiedział Polak przed kamerą Viaplay. Robert Lewandowski odniósł się do wypowiedzi o Leo Messim i Złotej Piłce Niektórzy zarzucili Lewandowskiemu, że chciał w ten sposób posądzić Messiego o nieszczerość. Nasz reprezentant postanowił więc zareagować i na łamach "Kickera" przyznał, że to zła interpretacja. Chce po prostu, by sprawa nie skończyła się na słowach Messiego, leczy by poszło za nimi odpowiednie działanie. Można to więc traktować jako próbę walki o przyznanie ubiegłorocznej Złotej Piłki.- Moja wypowiedź dla polskiej telewizji jest obecnie błędnie interpretowana. Nigdy nie chciałem powiedzieć, że słowa Messiego nie były szczere i poważne. Wręcz przeciwnie. Byłem bardzo wzruszony i zachwycony wystąpieniem Messiego na gali w Paryżu, podczas której przyznał, że jego zdaniem zasłużyłem na Złotą Piłkę za 2020 rok. Chciałem stwierdzić, że byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby słowa Messiego zostały usłyszane - przyznał Lewandowski w rozmowie z "Kickerem". TB