DAWID JANCZYK Po raz pierwszy głośno o Janczyku zrobiło się w roku 2005, kiedy jako siedemnastolatek podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Jego talent rozwijał się harmonijnie, a kiedy na mistrzostwach świata do lat 20 w Kanadzie strzelił trzy gole, młodziutkim napastnikiem zainteresowały się największe europejskie kluby. Janczyk trafił ostatecznie do CSKA Moskwa, które zapłaciło za niego ponad 4 mln euro. Ta ogromna suma - w dodatku zapłacona za 19-latka, który wcześniej grał wyłącznie w Ekstraklasie - do dzisiaj robi wrażenie. Transfer do Rosji dla Janczyka miał być początkiem drogi na szczyt, ale okazał się jedynie pierwszym etapem jego dramatu. Częściej niż na boisku, Polak brylował w moskiewskich dyskotekach. Działacze CSKA błyskawicznie zorientowali się, że uratować jego karierę może tylko zmiana otoczenia. Janczyka wypożyczono więc do Belgii, później także do Korony Kielce i na Ukrainę. Potem była seria testów w klubach, które w europejskim futbolu nie znaczą prawie nic. Nawet tam nie chcieli jednak Polaka, bo ten wyraźnie miał problemy z alkoholem. Pomocną dłoń wyciągnęła do Janczyka Legia, ale i w stolicy zorientowali się szybko, że ten przypadek jest beznadziejny. Wreszcie kontrakt zawodnikowi zaproponował Piast Gliwice, ale umowa została wkrótce rozwiązana... na wniosek piłkarza. CZYTAJ DALEJ - KLIKNIJ TUTAJ!