"Na początku mojej pracy z reprezentacją Polski, wiele osób było negatywnie nastawionych do powoływania niedoświadczonych graczy. Zawsze jestem otwarty na nowych, dobrych piłkarzy. W ten sposób do kadry dołączyli przecież Jakub Błaszczykowski czy Wojciech Łobodziński. Pamiętajmy o tym, że na Euro 2008 świat się nie kończy. Przecież już dwa miesiące później czekają nas eliminacje do mistrzostw świata w 2010 roku" - podkreśla na łamach "Dziennika" selekcjoner reprezentacji Polski, który podnosi rangę sobotniego sparingowego spotkania z Bośnią i Hercegowiną. "On będzie prawdziwym testem" - przyznał Leo, który nie przekreśla szans młodych piłkarzy na wyjazdy na najważniejsze piłkarskie turnieje. "Zahorski i Brożek tak naprawdę dopiero zaczynają swoją międzynarodową karierę. Żurawski i Ebi grają na tym poziomie już od wielu lat i mają wystarczająco dużo doświadczenia. Żurawski i Smolarek to reprezentacja na dziś, a Zahorski i Brożek to kadra jutra" - dodał Beenhakker.