Losy spotkania w portugalskim Faro rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy. Do 48. minuty biało-czerwoni prowadzili tylko 1-0 po bramce Kamila Grosickiego, ale między 48. a 58. zdobyli cztery gole. "Moi piłkarze byli skoncentrowani, ale nie wiem, co się stało na początku drugiej połowy. Błędy, jakie wtedy popełniliśmy, rywale wykorzystali z zimną krwią. Są jednak i pozytywy tego meczu" - ocenił Bula. W pierwszej połowie jego zespół przeprowadził nieliczne akcje, po których mógł zdobyć historyczną, pierwszą bramkę w meczu o punkty. "Nasz najlepszy strzelec Lee Casciaro miał długą przerwę w grze z powodu kontuzji. Było widać na boisku, że obecnie jest bez formy" - przyznał selekcjoner Gibraltaru. Oprócz reprezentacji Polski, w grupie D jego piłkarze rywalizować będą z Niemcami, Irlandią, Szkocją i Gruzją. "Będziemy teraz ciężko pracować, aby poprawić naszą grę w tych eliminacjach. Musimy lepiej wyglądać pod względem kondycyjnym i fizycznym" - podkreślił Bula. Bohaterem spotkania był Robert Lewandowski, który strzelił cztery bramki. Dwa ważne trafienia zaliczył Kamil Grosicki, a jednego gola dołożył Łukasz Szukała. "Lewandowski to gracz światowej klasy. Wiedzieliśmy o tym przed meczem, ale trudno było go zatrzymać" - zakończył. Z Faro - Marcin Cholewiński