Doświadczony bramkarz, w przegranym 1-3 spotkaniu z Polską, po raz 118 wystąpił w reprezentacji Czech. Tym samym wyrównał rekord słynnego Karela Poborsky'ego. Cień na ten wyczyn kładzie się jednak, zdaniem czeskich żurnalistów, słaba postawa kolegów z pola, a w szczególności obrońców. Na najgorsze noty w zespole zasłużyli środkowi defensorzy - Vaclav Prochazka i Marek Suchu. "Sport" z Czech ich grę ocenił ledwie na 3 w 10- stopniowej skali. Cytuje też słowa selekcjonera Pavla Vrby, który po wtorkowym meczu grzmiał, że z taką formą defensorzy nie mają co liczyć na miejsce w kadrze na przyszłoroczne Euro. Dodajmy jednak, że w piątkowym, wygranym przez czeską drużynę meczu z Serbią 4-1 w Ostrawie, na środku obrony grał duet: Tomas Sivok - Michal Kadlec i trzeba przyznać, że byli prawie bezbłędni. Co do Petra Czecha, to jego grę oceniono na "5" dopatrując się błędu przy bramce zdobytej przez Tomasza Jodłowca na 2-0. Taką samą notę otrzymał lider Piasta Gliwice Kamil Vacek. "Sport" chwalił jego chęć gry i pokazania się selekcjonerowi. Na minus zapisano mu, jak przypadku Czecha, błąd przy drugim golu, a konkretnie przegranie główkowego pojedynku z Jodłowcem. Najwyższe noty w kadrze naszych południowych sąsiadów dostali Jaroslav Plasil i strzelec pięknej bramki Ladislav Krejci. Obaj otrzymali "6". Michał Zichlarz