Gdyby nie zmarnowana większość stuprocentowych okazji (sześć na dziewięć) i stracona przez gapiostwo, po rzucie wolnym bramka, pierwszą połowę można by uznać za udaną. Już po czterech minutach powinniśmy prowadzić dwubramkowo, ale Piotr Zieliński poślizgnął się w czystej pozycji, a Paweł Brożek przegrał pojedynek z bramkarzem. Obydwie sytuacje wypracował prostopadłymi podaniami Kuba Błaszczykowski. Tym razem zasada "do trzech razy sztuka" sprawdziła się. Podanie z pierwszej piłki Sebastiana Boenischa oznaczało wyjście na czystą pozycję Zielińskiego, który technicznym strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza. W 20. mogliśmy prowadzić znacznie wyżej, ale Brożek nie dał rady trafić do siatki w kolejnych dwóch okazjach. Co sądzisz o meczu Polaków z San Marino? 14 minut piłkarze San Marino kazali swym kibicom czekać na pierwszą wycieczkę z piłką na naszą połowę - zapuścił się pod polską bramkę Matteo Vitaiolli. Przy kolejnej, reprezentacja jednego z trzech najgorszych piłkarsko państw świata strzeliła pierwszego gola w rywalizacji z Polską i zarazem pierwszego w tych eliminacjach. Z rzutu wolnego na pierwszy słupek podał M. Vitaioli, Krychowiak z Boenischem kryli na radar Alessandra Della Vallego, który zagłówkował do siatki. Artur Boruc nieco spóźnił się z interwencją, ale on jest najmniej winny utraty tego gola. Zanim nam się nogi zaczęły trząść z uwagi na sensacyjne 1-1, Jakub Błaszczykowski przywrócił biało-czerwone rządy na boisku w Serravalle. Zaledwie minutę po stracie bramki. Kuba, po podaniu Piotra Celebana, wpadł w pole karne i ze stoickim spokojem, zewnętrzną częścią buta, skierował piłkę do siatki obok Alda Simonciniego. Później jeszcze Waldemar Sobota z lewej nogi trafił w prawy róg, wykorzystując przytomne wycofanie "Brozia". Drugą połowę zaczęliśmy obiecująco - Celeban uderzył za wysoko po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, później jednak nasza gra siadła i mecz się niespodziewanie wyrównał. Dopiero piękny strzał z rzutu wolnego Piotra Zielińskiego, po którym wyszliśmy na prowadzenie 4-1, był symptomem, że to jednak my jesteśmy profesjonalnym zespołem. Pomocnik Udinese Calcio przymierzył z 30 m nad murem i piłka wylądowała tuż przy słupku. Polacy prowadzili wysoko, lecz w II połowie ich ataki były niemrawe, chaotyczne. Graliśmy zrywami. Po jednym z nich Zieliński zagrał w pole karne do wprowadzonego chwilę wcześniej Adriana Mierzejewskiego, a ten uderzeniem w lewy róg nie dał szans Simonciniemu. W końcówce po raz drugi do polskiej siatki mogli trafić gospodarze, lecz Andy Selva posłał piłkę tuż obok słupka. Grupa H eliminacji MŚ: San Marino - Polska 1-5 (1-3) Bramki: 0-1 Zieliński (10. asysta Boenisch), 1-1 Della Valle (22. asysta Matteo Vitaioli) 1-2 Błaszczykowski (23. asysta Celeban), 1-3 Sobota (34. asysta Brożek), 1-4 Zieliński (65. z wolnego po faulu na Krychowiaku), 1-5 Mierzejewski (75. asysta Zieliński). Autor: Michał Białoński Tu relacjonowaliśmy San Marino - Polska NA ŻYWO Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz grupy H