Sprawdź tabelę "polskiej" grupy Maciej Rybus i Paweł Dawidowicz z powodu urazów nie wezmą udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski poprzedzającym piątkowe spotkanie z Rumunią w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata oraz towarzyskie ze Słowenią. Rybusowi dolega naciągnięcie więzadeł pobocznych w lewym kolanie. Z kolei Dawidowicz ma naciągnięty mięsień czworogłowy. - Paweł w ogóle do nas nie dojechał, bo z powodu urazu mięśniowego pozostał w klubie. Z kolei nasz doktor podjął decyzję, że Maciek wróci do klubu i tam będzie kontynuował leczenie. W ich miejsce powołaliśmy Macieja Sadloka i Bartosza Bereszyńskiego - powiedział asystent selekcjonera Adama Nawałki Bogdan Zając na wtorkowej konferencji prasowej. - Wszyscy pozostali dojechali już na zgrupowanie. Od rana czekała nas intensywna praca. Analizowaliśmy mecz z Armenią, później mieliśmy trening w siłowni i na sali. Wieczorem wyjdziemy na boisko Polonii Warszawa. Jutro do południa znów będziemy ćwiczyć na boisku, odbędzie się trening taktyczny. Następnego dnia o godz. 10.30 wylecimy do Bukaresztu, a na stadionie potrenujemy wieczorem. Po meczu z Rumunią wracamy do Polski, w poniedziałek zmierzymy się ze Słowenią we Wrocławiu - Zając szczegółowo plany kadry omówił. Jeden z dziennikarzy poprosił trenera Bogdana Zająca o podsumowanie 2016 roku, w którym reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy, ale miała też kilka problemów, jak np. niedawna "afera alkoholowa". - Za wcześnie, by podsumować 2016 rok. ME to pozytyw, rozpoczęliśmy nowy etap, kolejne eliminacje to nowe wyzwanie. Każde spotkanie będzie stykowe, problem polega na tym, by wyjść z nich zwycięsko. Jesteśmy postrzegani jako jeden z głównych kandydatów do awansu na MŚ w Rosji. Po towarzyskim meczu ze Słowenią będziemy mogli podsumować ten rok - powiedział Zając. Co jednak znaczy, że "każde spotkanie będzie stykowe"? - Wspomnę mecz Rumunii z Francją na otwarcie Euro 2016. Śmiem twierdzić, że Rumuni byli lepsi, ale nieszczęśliwie przegrali. Teraz dochodzi atut własnego boiska, a to dodatkowo mobilizuje zespół. Wierzymy, że strzelimy przynajmniej jednego gola więcej. O każdy metr boiska trzeba walczyć. Mecze w naszej grupie pokazują, że dziś nie ma bezpiecznego wyniku. Koncentracja do końca jest bardzo ważna - zauważył Zając. - Głęboko analizujemy przeciwnika. Najważniejsze jest to, co chcemy grać. Przygotowujemy się do tego spotkania specjalnie. Znamy mocne strony przeciwnika, ale też naszą siłę. Jeśli zrealizujemy nasze założenia, to jestem spokojny - dodał Zając. Po trzech kolejkach na prowadzeniu w grupie E jest Czarnogóra z siedmioma punktami, tyle samo "oczek" zdobyli "Biało-czerwoni", którzy mają jednak gorszy bilans bramkowy. Rumunia jest trzecia z pięcioma punktami. O 17.30 reprezentacja Polski przeprowadzi pierwszy trening na obiektach Polonii Warszawa. Spotkanie Rumunia - Polska odbędzie się w piątek 11 listopada w Bukareszcie. Początek o 20.45. Transmisja w Polsacie i Polsacie Sport.