Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ! Orły z dziesięcioma punktami przezimują na czele tabeli grupy E i to aż z trzema punktami przewagi nad drugą Czarnogórą. To właśnie ten zespół będzie w marcu w Podgoricy kolejnym rywalem Polski. W drugiej połowie gorącego meczu z Bukareszcie Lewandowski został ogłuszony petardą z trybun, ale wrócił do gry. Odpowiedział kapitalnie, dwiema bramkami w końcówce meczu. - Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo. Poza dziesięcioma minutami drugiej połowy, kiedy Rumuni nas trochę przycisnęli, mieliśmy problem z rozegraniem, ze spokojem, to później wróciliśmy do gry, graliśmy swoje i zdobyliśmy kolejne bramki - mówił zaraz po meczu Lewandowski. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, ważne trzy punkty - podkreślił. - Bardzo ważny dla nas będzie też kolejny mecz, z Czarnogórą. Musimy się przygotować, że to będzie znów mecz w gorącej atmosferze. Czarnogórcy będą próbowali grać agresywnie, więc musimy zachować chłodną głowę. Bo nie ma co ukrywać, że w meczu z Kazachstanem daliśmy się podpuścić i straciliśmy przez to punkty, a dzisiaj wyglądało to wzorowo - mówił nasz kapitan o "gorących" wyjazdach Orłów w tych eliminacjach. - Z Rumunią była stabilizacja w obronie. Rywal nie miał klarownych sytuacji. Może próbowali, ale nie było nic, co mogłoby nam zagrozić. Choć wiadomo, że z takimi przeciwnikami trzeba być przygotowanym na każdą okazję i skupionym - zaznaczył. Robert Lewandowski z siedmioma bramkami został liderem strzelców eliminacji MŚ. W kadrze ma już 42 gole. W piątek wyprzedził Kazimierza Deynę i wskoczył na trzecie miejsce. - Cieszę się, że udało mi się wskoczyć na podium, ale w tej chwili ważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy - powiedział. - Jest jeszcze dużo meczów w eliminacjach i dużo punktów do zdobycia. Mam nadzieję, że po meczu z Czarnogórą przybliżymy się do awansu, też zdobywając trzy punkty- stwierdził Lewandowski. - Nie możemy jednak przespać zimy, żeby być przygotowanym. Czarnogóra będzie się na nas szykowała. Musimy pokazać swoją mądrość i jakość, którą mamy i dalej grać konsekwentnie - podsumował. Z Bukaresztu Michał Białoński, Krzysztof Zając