<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-e,cid,601,rid,2731,gid,797,sort," target="_blank">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!</a> Rumuni przegrali w piątek w Bukareszcie 0-3. Była to dopiero ich druga porażka z "Biało-czerwonymi" na własnym terenie, a pierwsza od 1932 roku. Spadli na czwarte miejsce w tabeli i po czterech kolejkach tracą już pięć punktów do prowadzącej ekipy Adama Nawałki. Bezpośredni awans na mundial w Rosji wywalczy tylko najlepszy zespół w grupie, a to oznacza, że Rumuni mają już tylko iluzoryczne szanse na udział w mistrzostwach świata. Komentarze po piątkowej porażce są bardzo ostre, pojawiły się nawet żądania zwolnienia selekcjonera i prezesa związku. Podobnego zdania jest były kapitan reprezentacji Rumunii i Barcelony Gheorghe Popescu. "Myślę, że to najsłabsza reprezentacja w historii rumuńskiej piłki" - jego słowa cytuje digi24.ro. Były as Rumunii, który rozegrał w jej barwach 115 spotkań i strzelił 16 bramek nie wierzy w obecnego selekcjonera Niemca Christopha Dauma. Według niego prawdziwa przebudowa kadry wcale się nie rozpoczęła, a działania Niemca to jedynie zasłona dymna. Dawna gwiazda takich klubów jak: Steaua Bukareszt, PSV Eindhoven, Tottenham, FC Barcelona czy Galatasaray wystawił reprezentacji bardzo surową ocenę za mecz z Polską. "W drugiej połowie było mi wstyd. Jak bym oglądał juniorski zespół, totalny chaos" - ocenił. Popescu podkreślił, że drużyna narodowa wciąż nie może podnieść się po sensacyjnej przegranej z Albanią (0-1) w ostatnim meczu grupowym na Euro 2016 przez co zajęli ostatnie miejsce w grupie i odpadli z turnieju. "W meczu z Albanią reprezentacja straciła swoją tożsamość. Przeciwnicy już nas nie szanują. Każdy chce z nami grać" - powiedział dawny gwiazdor aż sześciokrotnie wybierany piłkarzem roku w swoim kraju. Popescu mocno uderzył także w prezesa rumuńskiej federacji Razvana Burleanu. "Myślę, że rumuński futbol nigdy nie miał tak słabego szefostwa" - powiedział "Gică" i wezwał do głębokich zmian w rumuńskiej piłce. Gheorghe Popescu z czasów gry w Barcelonie (trzeci z lewej u góry, obok Pep Guardiola)