<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-e,cid,601,rid,2731,gid,797,sort," target="_blank">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!</a> Po dwóch bramkach Roberta Lewandowskiego i cudownym golu Kamila Grosickiego Polska wysoko wygrała i objęła prowadzenie w grupie E eliminacji MŚ. Mecz toczył się w gorącej atmosferze, a na pole karne Fabiańskiego spadały race, rzucane przez rumuńskich fanów. Jedna z petard ogłuszyła Roberta Lewandowskiego. - Jest radość, bo jest powód do tego, żeby się cieszyć. Przede wszystkim zdobyliśmy trzy punkty, po drugie zrobiliśmy to w bardzo fajnym stylu, na wyjeździe, w ciężkich warunkach z dobrym przeciwnikiem - mówił po meczu Fabiański. Nasz bramkarz zareagował śmiechem, gdy usłyszał, że Polska po raz ostatni wygrała na wyjeździe z Rumunią w 1932 roku. - Czyli nie po raz pierwszy ta reprezentacja osiąga historyczny rezultat, który gdzieś tam się zapisze - skomentował. Fabiański pytany był też o niedawną aferę alkoholową w reprezentacji Polski. - Ta ostatnia sytuacja... Zawsze wywołuje to dodatkową motywację, chęć pokazania, że nie jesteśmy przypadkową zbieraniną ludzi, która przyjeżdża tylko po to, żeby coś tam porobić, a nie koncentruje się na piłce. Zawsze byliśmy poważną grupą, poważnie podchodzącą do zawodu - powiedział. - Wydarzyło się to, co się wydarzyło, wszyscy wyciągnęliśmy wnioski. Wierzę, że przywróciliśmy wiarę kibicom, sobie, wszystkim związanym z reprezentacją, że to, co robimy, przynosi pozytywne efekty - zaznaczył Fabiański. - Jeżeli będziemy podążać tą drogą, to myślę, że ta drużyna jest w stanie osiągać fajne rezultaty - stwierdził. Z Bukaresztu Michał Białoński, Krzysztof Oliwa, Krzysztof Zając