Adam Nawałka przez cztery lata pracy z kadrą dał się poznać jako trener, który lubi ufać rozwiązaniom, jakie uprzednio zdały egzamin. Zwłaszcza, jeśli chodzi o typowanie składu, selekcjoner Orłów nie jest człowiekiem skorym do pochopnych zmian. Dlatego też nasza kadra po udanym Euro nie przeszła rewolucji. Jeśli jednak z bliska przyjrzymy się, jak w tym sezonie toczą się losy jedenastki, która wybiegła na boisku podczas pierwszego meczu francuskich mistrzostw (1-0 z Irlandią Północną), zobaczymy, że niemal każdy z nich zmaga się z problemami z regularną grą. Do zestawienia dodaliśmy ponadto Kamila Grosickiego, który pierwszy mecz opuścił wskutek kontuzji, lecz w pozostałych był podstawowym zawodnikiem Orłów oraz Łukasza Fabiańskiego, broniącego dostępu do bramki Orłów po kontuzji Szczęsnego. Na problemach Krychowiaka, Kapustki, czy Milika skorzystali inni zawodnicy, ale i ich sytuacja nie jest w pełni zadowalająca. Będący blisko wyjściowego składu Maciej Rybus (989 rozegranych minut na 2430 możliwych) Karol Linetty (674/2070 minut) oraz Piotr Zieliński (1350/2700 minut) z pewnością nie są modelowymi przykładami regularnie grających piłkarzy. Oto jak wygląda sezon 2017/18 w wykonaniu bohaterów Euro 2016: Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn - 1170 rozegranych minut na 2610 możliwych) - Golkiper przechodząc do Juventusu zdawał sobie sprawę, że w tym sezonie będzie jedynie zastępcą Gianluigiego Buffona. Z powodu problemów Włocha gra jednak nieco więcej niż zakładał, a w dodatku w bramce spisuje się znakomicie. W trzynastu meczach aż dziewięć razy zachował czyste konto. Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund - 1060/2520 minut) - Gdy grał - Borussia wygrywała mecz za meczem, gdy go zabrakło - dortmundczycy popadli w głęboki kryzys. W meczu z Czarnogórą "Piszczu" naderwał więzadło w kolanie, przez co wypadł z gry na trzy długie miesiące. To niemal analogiczna sytuacja, jak przed Euro 2016, kiedy to prawy obrońca również stracił połowę rundy jesiennej. Kamil Glik (AS Monaco - 2610/2700 minut) - Stoper Monaco jest jednym z najbardziej eksploatowanych zawodników wśród wszystkich drużyn z najsilniejszych europejskich lig. Do tego imponuje ofensywnym wkładem dla swojego zespołu - w tym sezonie ma już na koncie trzy bramki i cztery asysty. Jako nieliczny z kadrowiczów ma pewne miejsce w składzie swojej drużyny. Michał Pazdan (Legia Warszawa - 1790/2880 minut) - Dla Legii jest w zasadzie niezbędny, choć w tym sezonie nie uniknął głupich wpadek, jak choćby czerwona kartka w meczu z Szeriffem Tyraspol. Pod koniec zeszłego roku zmagał się z kontuzją stawu skokowego, przez co wypadł z gry na kilka tygodni. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa - 1549/2880 minut) - Miał być wzmocnieniem Legii, dostał nawet najwyższą pensję w zespole. Tymczasem początek sezonu w jego wykonaniu był fatalny - "Jędza" notował wpadkę za wpadką, a nim zdążył się zrehabilitować kontuzja wyeliminowała go z końcówki rundy jesiennej. Jeżeli nie będzie grał regularnie wiosną (a na jego pozycji występować może choćby ściągnięty zimą Marko Vesović) może mieć problem nie tylko z walką o pierwszy skład w kadrze, ale i w ogóle z wyjazdem do Rosji. Grzegorz Krychowiak (West Bromich Albion - 1276/2250 minut) - Pech ciągnie się za "Krychą" od zakończenia Euro 2016. Najpierw kompletnie nieudana przygoda z PSG, teraz niewiele lepsza sytuacja polskiego pomocnika w WBA. Brak regularnej gry w jego wykonaniu mocno odbija się na formie Krychowiaka. Pozostaje mieć nadzieję, że limit pecha w jego przypadku został już wyczerpany. Krzysztof Mączyński (Legia Warszawa - 1834/2880 minut) - Po zmianie Wisły na Legię nic się nie zmieniło - wciąż więcej daje reprezentacji niż klubowi. W barwach "Wojskowych" gra poprawnie i trudno mieć do niego większe pretensje, ale to w reprezentacji potrafi błysnąć nieszablonowym podaniem i wskoczyć na - wydawałoby się - nieosiągalny dla "Mąki" poziom. Jakub Błaszczykowski (VFL Wolfsburg - 606/1890 minut) - Nie ma łatwo Kuba w niemieckiej drużynie. Nawet, gdy był zdrowy, to miejsce w składzie musiał sobie wyszarpać, a na dokładkę cały czas ciągną się za nim kontuzje - a to uraz mięśniowy, a to problem z plecami. Na domiar złego "Wilki" wzmocniły się Renato Steffenem z FC Basel i na skrzydłach w Wolfsburgu zrobiło się naprawdę ciasno. Bartosz Kapustka (SC Freiburg - 350/1620 minut) - Po świetnym w jego wykonaniu Euro 2016 trafił do Leicester City i... dla zagranicznego kibica, słuch o nim zaginął. W Anglii nie "łapał" się nawet na ławkę, w Niemczech jest niewiele lepiej. Zwłaszcza, że gdy "Kapi" wychodzi już w podstawowej jedenastce, to najczęściej po przerwie nie ma już go na boisku. Wciąż ma szanse powalczyć o wyjazd na mundial, ale w tej chwili nie ociera się nawet o szeroką kadrę. Arkadiusz Milik (SSC Napoli - 195/2700 minut) - Największy pechowiec spośród wszystkich członków tamtej jedenastki. Po bardzo obiecującym początku w Napoli na jego drodze stanęły dwie poważne kontuzje - zerwane więzadła krzyżowe. Kibiców nadzieją napełnia jedynie fakt, że napastnik lada dzień ma wznowić treningi z pełnym obciążeniem i w ciągu pół roku ma szansę wrócić do dobrej formy. Robert Lewandowski (Bayern Monachium - 2189/2520 minut) - W przeciwieństwie do wielu kolegów nie gra zbyt mało, a... zbyt dużo. "Lewy" sam przyznawał, że jego organizm przestaje radzić sobie z tak dużymi obciążeniami i poprosił o sprowadzenie zmiennika. W tej sytuacji do Bayernu wrócił Sandro Wagner, który ma pomóc zachować Polakowi świeżość w ostatnich miesiącach poprzedzających mundial. Łukasz Fabiański (Swansea City - 2070/2430 minut) - W Premier League gra wszystko od dechy do dechy, odpoczywając jedynie w meczach pucharowych. W kadrze też nie zawodził, a mimo to do Rosji pojedzie jako drugi bramkarz. Jego problemem jest bowiem świetna forma Szczęsnego i słabość jaką do bramkarza "Juve" przejawia Nawałka. Kamil Grosicki (Hull City - 1589/2610 minut) - Przygodę Grosickiego z Anglią można oceniać rożnie. Z jednej strony jego klub natychmiast pożegnał się z Premier League, a teraz zbliża się do dna Championship, z drugiej - "Grosik" zdążył przez ten czas przyczynić się do strzelenia aż 16 bramek, a maj kończył jako piłkarz miesiąca Premier League. Nie od dziś wiadomo też, że skrzydłowy w klubie i w kadrze, to dwie rożne osoby, dlatego też kibice wierzą, że podczas MŚ w Rosji ujrzymy jego najlepszą wersję. Wojciech Górski Droga Orłów na mistrzostwa świata w Rosji