Polska piłka przez lata cierpiała na brak rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Czasem tę lukę wypełniali Mirosław Szymkowiak, Ryszard Czerwiec, czy Sebastian Mila, ale trenerzy często woleli kombinować z ustawieniem niż układać grę pod zawodnika, który miałby być odpowiedzialny za rozdzielanie piłek. Teraz ten trend próbuje zmienić Adam Nawałka, który coraz śmielej stawia na Zielińskiego. 22-letni pomocnik ma wysokie notowania w Napoli, a teraz staje się podstawowym zawodnikiem reprezentacji. Zieliński na pewniaka, a Kowalczyk... W pierwszym składzie wyszedł we wszystkich trzech meczach eliminacji do mistrzostw świata i... i tu właśnie zdania są podzielone. - W meczu z Armenią był najsłabszy na boisku - ocenił Kowalczyk w telewizji Polsat. Kilka minut później Zieliński przed kamerami bronił swojego występu i nie wyglądał na zawodnika, który miałby sobie wiele do zarzucenia. Podobnie podsumował swój występ w pomeczowej rozmowie z Interią. - Jestem zadowolony, dobrze się zaprezentowałem - nie miał wątpliwości. Po takich słowach Kowalczyk nie zostawił na Zielińskim suchej nitki i zaapelował o więcej samokrytyki. Nie wszyscy mają jednak takie samo zdanie jak były napastnik Legii Warszawa. - Zieliński podoba mi się od początku eliminacji - podkreśla w rozmowie z Interią Krzysztof Bukalski, były reprezentant, a także zawodnik m.in. Wisły i Hutnika Kraków. - Oczywiście, że jeszcze do wielu zagrań można się przyczepić, ale miał wiele ciekawych zagrań. Szczególnie podobały mi się te jego "lobiki" w pole karne - dodaje Bukalski. Tymczasem dwa lata temu... Kariera Zielińskiego ostatnio nabrała przyspieszenia. Jeszcze dwa lata temu w Udinese był jednym z wielu i klub bez większego żalu wypożyczył go do Empoli. Ale to m.in. dzięki Zielińskiemu ta drużyna utrzymała się w Serie A i niespodziewanie reprezentant Polski stał się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Był już o krok od przejścia do Liverpoolu, bo wpadł w oku Juergenowi Kloppowi. Konkretniejsi byli jednak wicemistrzowie Włoch - Napoli, którzy zapłacili za Polaka aż 14 mln euro! Co prawda podczas Euro Zieliński zaprzeczył, że jest warty tych pieniędzy (turniej zakończył kompletnie nieudanymi 45 minutami z Ukrainą), ale Nawałka i Maurizio Sarri, trener Napoli, kompletnie się tym nie przejęli. Przypomina Czerwca Dziś sprawa ma się tak, że Zieliński zagrał w Napoli już siedem spotkań ligowych, a w kadrze trzy pełne spotkania z rzędu. - Oczywiście, że musi jeszcze wiele pracować, ale to ciekawy i perspektywiczny chłopak. Na miejscu trenera też bym na niego stawiał. Co musi jeszcze poprawić? Na pewno grę w defensywie, choć w tym elemencie już zrobił postęp. Brakuje mu jednak zadziorności po stracie, chęci jak najszybszego odebrania piłki. Gdybym miał go porównać do jakiegoś polskiego rozgrywającego, to najbardziej przypomina mi chyba Ryśka Czerwca - zaznacza Bukalski. Piotr Jawor