O zaskakującym projekcie poinformował "The Telegraph". To na razie tylko przymiarki, ale wiążące decyzje mają zapaść jeszcze w tym miesiącu. Konkretnie 27 maja. Szefowie UEFA rozumieją, że jeśli Liga Narodów zostanie zawieszona, automatycznie spadnie jej prestiż, który i tak jest dopiero w fazie budowy. Na to europejska centrala nie chce pozwolić. Pojawił się w związku z tym pomysł, by zmodyfikować kalendarz gier w sposób, który nie będzie kolidował z rywalizacją w ligach krajowych oraz terminem finałów Euro 2020 - przeniesionych na przyszły rok. Na temat LN dyskutowano podczas poniedziałkowego posiedzenie w siedzibie UEFA. Nie wypracowano ostatecznych rozwiązań, ale zwolenników zyskał projekt, wedle którego drużyny narodowe rozgrywałyby nie dwa - jak dotychczas - lecz trzy spotkania podczas jednej przerwy ligowej. To oznaczałoby konieczność wybiegania na murawę co dwa dni. Decyzjami w tej sprawie żywotnie zainteresowany jest Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski. Jego kontrakt z PZPN wygasa z końcem lipca. Ma zostać przedłużony tylko do końca roku - tak by można był zweryfikować efekty jego pracy podczas jesiennych potyczek w LN. "Biało-Czerwoni" trafili do grupy z Holandią, Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną. Jeszcze tydzień temu wydawało się, że najbliższa edycja tych rozgrywek zostanie odwołana. To prawdopodobnie uchroniłoby Brzęczka przed ewentualną dymisją. Teraz jego najbliższa przyszłość nów staje jednak pod znakiem zapytania. UKi