Zawodnik, mogący grać zarówno jako środkowy obrońca oraz środkowy pomocnik, nie jedzie na zgrupowanie reprezentacji z wielkimi szansami na grę. Jego pozycje są raczej dobrze obsadzone - na środku obrony pewne miejsce ma duet Kamil Glik - Jan Bednarek, zaś w pomocy trudno wyobrazić sobie, by selekcjoner Jerzy Brzęczek postawił Bielika ponad kogoś z trójki Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich oraz Piotr Zieliński. 21-latek z pewnością doceni jednak samo powołanie, zwłaszcza, że jego droga do profesjonalnej piłki nie była usłana różami. Szybko rozwijającą się karierę przerywały bowiem kontuzje. Ale wszystko po kolei. Bielik jest wychowankiem Lecha Poznań, jednak szybko zamienił "Kolejorza" na Legię Warszawa. Już jako 16-latek wpadł w oko Henningowi Bergowi, który bardzo szybko pozwolił mu na debiut w pierwszej drużynie. W 2014 roku młody zawodnik zaliczył pięć spotkań w Ekstraklasie, a nawet debiut w Lidze Europy, wchodząc na końcówkę spotkania fazy grupowej z Trabzonsporem (2-0). Wiosną 2015 roku w pucharach z Legią grać już nie mógł. Wszystko dlatego, że zdecydował się przystać na ofertę Arsenalu. Tam kontynuował karierę w drużynie młodzieżowej, której szybko stał się kapitanem. W październiku 2015 roku zadebiutował nawet w pierwszej drużynie "Kanonierów", w meczu 4. rundy Pucharu Ligi Angielskiej z Sheffield Wednesday. Ogółem w pierwszej drużynie Arsenalu zanotował dwa występy. Chcąc grać w seniorskiej piłce, zimą 2017 roku Bielik zdecydował się na wypożyczenie do grającego w Championship Birmingham City FC, gdzie grał jako jeden z trójki środkowych obrońców, a jego bramki strzegł były reprezentant Polski Tomasz Kuszczak. W drużynie nie został jednak na dłużej - wszystko z powodu kontuzji, przez którą stracił cały kolejny sezon. Na wypożyczeniu w trzecioligowym Walsall FC nawet nie zadebiutował. Najpierw długo leczył kontuzję barku, później pojawiły się problemy ze ścięgnem. Wreszcie formę i regularną grę udało się odzyskać 21-latkowi w minionym sezonie. Piłkarz był ważnym ogniwem trzecioligowego Charltonu Athletic, a na dodatek zaliczył bardzo udane Euro U-21. Wyróżniał się swoją grą, strzelając dwa gole w trzech spotkaniach. I choć trener Arsenalu Unai Emery, po powrocie z wypożyczenia, chciał sprawdzić go w sparingach pierwszej drużyny "Kanonierów", Bielik zdecydował się odejść do zespołu, gdzie ma większe szanse na grę. Tak trafił do drugoligowego Derby County. W obecnym sezonie Bielik zaliczył już cztery występy, trzykrotnie grając od pierwszej do ostatniej minuty. Trener Phillip Cocu, niegdyś słynny holenderski piłkarz, korzysta z jego uniwersalności, wystawiając go zarówno w obronie, jak i w pomocy. Co ciekawe, zimą Bielik zyska nowego słynnego kolegę, który jednocześnie będzie pełnił rolę asystenta trenera. Mowa o Waynie Rooneyu, który dołączy do klubu po blisko dwuletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych. Wojciech Górski