Naszą pierwszą reprezentację czekają dzisiaj i w sobotę towarzyskie mecze z Serbią i Finlandią. Swoje cele mają też juniorzy. Zespół prowadzony przez trenera Bartłomieja Zalewskiego czekają w nadchodzących dniach mecze z Czarnogórą (28 marca), Serbią (30 marca) i Irlandią (2 kwietnia). Zwycięzca zapewni sobie bezpośredni awans do finałowego turnieju, który w maju odbędzie się na boiskach w Azerbejdżanie. Szansę na awans ma też sześć z ośmiu zespołów, z najlepszym bilansem z drugich miejsc. Grać jest więc o co. W drużynie trenera Zalewskiego jest gro zawodników, którzy na co dzień grają i trenują w zagranicznych klubach, jak bramkarz Kamil Grabara z Liverpool FC, Mikołaj Kwietniewski z Fulham czy David Kopacz z BV Borussia 1909. Po kilku piłkarzy w kadrze ma Legia, Lech czy Lechia. Bartłomiej Gajda, włączony zimą do pierwszego zespołu Górnika, jest jedynym graczem z klubu z Górnego Śląska. - Najważniejszy będzie pierwszy mecz z Czarnogórą. To spotkanie otwarcia, więc będziemy robić wszystko, żeby wygrać. Na razie wszyscy skupiamy się na tym rywalu - podkreśla Gajda. Termin turnieju sprawia, że młodzi zawodnicy mogą zapomnieć o świętach wielkanocnych. - Nikt o tym nie myśli. Wszyscy koncentrujemy się na czekających nas meczach - zaznacza młody piłkarz Górnika Zabrze. Polska reprezentacja do lat 17 ma swoje osiągnięcia w tej kategorii wiekowej. W przeszłości "Biało-czerwoni" kilkakrotnie wywalczali już medale. W 1993 roku było to złoto, sześć lat później srebro, a w 2012 roku na trzecim miejscu skończył zespół prowadzony przez Marcina Dornę. Michał Zichlarz