Poniedziałek to pierwszy dzień ostatniego w tym roku zgrupowania reprezentacji Polski. "Biało-Czerwoni" zmierzą się towarzysko z Ukrainą (11.11) oraz z Włochami (15.11) i Holandią (18.11) w Lidze Narodów. Pandemia koronawirusa spowodowała, że na wezwanie selekcjonera nie stawi się komplet graczy. Tylko z Italią zmierzymy się w gościnie. Dwa pozostałe spotkania odbędą się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Oba mecze odbędą się bez udziału publiczności. Jerzy Brzęczek o skali trudności:- Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz polska drużyna w ciągu siedmiu dni rozgrywała trzy spotkania z tak trudnymi rywalami. O ostatnich powołaniach: - Mieszanka rutyny z młodością daje nam powiew nieobliczalności. Ale każde kolejne zgrupowanie musi potwierdzać słuszność drogi, jaką obraliśmy. O wygraniu grupy Ligi Narodów: - Piłka lubi niespodzianki i mam nadzieję, że jesteśmy w stanie pokusić się o taką niespodziankę. Byłby to fantastyczny prezent dla kibiców. Pamiętajmy jednak, że celem od początku było utrzymanie się w tej dywizji Ligi Narodów. O kłopotach klubowych Milika i Grosickiego:- Liczę na to, ze w styczniu będą mieli już za sobą występy w nowych drużynach. Liczę na nich, na ich umiejętności i doświadczenie. Dlatego otrzymali kolejne powołanie do kadry. Na pewno przy powołaniach na finały Euro będziemy brać pod uwagę liczbę rozegranych minut w zespołach klubowych. To nie będą łatwe decyzje. O sytuacji Kądziora w Eibarze: - Damian miał być z nami na zgrupowaniu. W ostatnich tygodniu rozmawialiśmy kilka razy. Podjęliśmy po tych rozmowach decyzję, że zostanie w klubie, by przekonać do siebie trenera, który miał mało okazji, żeby mu się przyjrzeć. Damian nie przeszedł okresu przygotowawczego. Mam nadzieję, że ta decyzja mu pomoże. O urazie Kamińskiego:- Obecnie Kuba przebywa z doktorem Jaroszewskim w szpitalu w Piekarach Śląskich na badaniach. To najprawdopodobniej odnowienie urazu, na który narzekał przed meczem z Legią. Patrząc obiektywnie, jest mało realne, żeby był do naszej dyspozycji w najbliższych dniach.