- W ubiegły piątek otrzymaliśmy prośbę z Prokuratury Okręgowej w Warszawie o udzielenie informacji dotyczących nabycia przez PZPN działki na Wilanowie. Nie mogę ujawnić, o jakie dane wystąpiła prokuratura, która z własnej inicjatywy wszczęła postępowanie wyjaśniające. W terminie 14 dni przedstawimy niezbędne dokumenty, bowiem nowe władze związku zainteresowane są wyjaśnieniem sprawy i będą ściśle współpracować z prokuraturą - powiedział rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski. Przed trzema tygodniami, tj. 12 grudnia, na konferencji prasowej prezes PZPN Zbigniew Boniek ogłosił, że zarząd futbolowej centrali podjął decyzję o rezygnacji z budowy siedziby w warszawskim Wilanowie. - Ta inwestycja w tym miejscu byłaby nieopłacalna - tłumaczył słynny przed laty piłkarz. - Miejsce, w którym obecnie mieści się nasza siedziba (ul. Bitwy Warszawskiej - red.), mamy wynajęte do końca 2014 roku. Zostało trochę czasu, aby zastanowić się, co dalej - podkreślił wówczas Boniek. Decyzję o budowie siedziby w Wilanowie podjął poprzedni zarząd PZPN, gdy na czele związku stał Grzegorz Lato. Została zakupiona działka, sporządzono projekt i uzyskano już pozwolenie na budowę. - Ta inwestycja jest nieopłacalna pod każdym względem. Zwróciliśmy się o opinie prawne. Firmy, które audytowały, potwierdziły nasze przewidywania. Byłaby to strata dużych środków finansowych. Skoro więc wyniki są negatywne, uważamy, że będziemy musieli ten problem inaczej rozwiązać. Wspólnie z firmą, z którą mieliśmy umowę (Warbud - red.), postaramy się znaleźć jakieś wyjście - mówił prezes PZPN na spotkaniu z dziennikarzami w grudniu 2012 roku. Boniek nie mówił o konkretnych sumach, ale wymienił dwa powody rezygnacji z budowy siedziby w Wilanowie. - Do tego miejsca nie można byłoby podjechać autokarem. Poza tym cena zakupu nieruchomości była wyższa o 130 procent niż wynosiła faktyczna wartość tego terenu w tamtym czasie. Porozmawiamy z naszymi prawnikami i zobaczymy, co dalej z tym zrobić - przyznał.