Zobacz wyniki, terminarz i tabelę w "polskiej" grupie eliminacji MŚ 2014 Selekcjoner podzielił zespół na dwie grupy. Zawodnicy, którzy grali z Ukrainą, w sobotę trenowali w sali gimnastycznej obiektu przy Konwiktorskiej. Natomiast rezerwowi z piątkowej potyczki ćwiczyli na płycie boiska, obserwowani przez około 400 kibiców. "Biało-czerwoni" ćwiczyli m.in. wymianę podań na środku boiska, a następnie strzały z dystansu. Tego drugiego elementu zabrakło w piątkowy wieczór. Trening zakończony został gierką wewnętrzną. Po zajęciach większość reprezentantów Polski z opuszczonymi głowami przechodziła do autokaru, odmawiając rozmów z dziennikarzami. Tylko nieliczni godzili się na krótkie wywiady. - Wiemy, że nasza gra nie wyglądała dobrze, ale mamy szansę na poprawienie postawy. Wydaje mi się, że na boisku byliśmy zbyt daleko od rywali. W takich przypadkach agresywna gra niewiele pomaga. Przede wszystkim brakowało nam asekuracji na poszczególnych pozycjach - powiedział Eugen Polanski, który z Ukrainą nie zagrał z powodu żółtych kartek. Podobnie jak po piątkowym meczu, dobitny i wyrazisty w ocenach był Marcin Wasilewski. - Czas na analizę będzie w poniedziałek. Wszystko jeszcze siedzi w naszych głowach i powoli dociera to, co wczoraj zrobiliśmy lub nie zrobiliśmy. Zabrakło takich cech jak ambicja i walka. O tym w ogóle nie powinniśmy rozmawiać w przypadku meczów reprezentacji. W tych elementach zespół ukraiński zdecydowanie nas przewyższał. Po piątkowym meczu nie możemy powiedzieć, że jesteśmy zespołem, ale trzeba się jak najszybciej pozbierać - podkreślił obrońca Anderlechtu Bruksela. Piątkowa porażka stawia "Biało-czerwonych" w bardzo trudnym położeniu w grupie H. We wtorek reprezentacja Polski podejmie San Marino. Znajdź nas na Facebooku! Będziesz na bieżąco! Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Ukraina INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Polska - San Marino. Początek 26 marca o 20.45 Relacje możesz także śledzić na urządzeniach mobilnych Czego zabrakło w grze "Biało-czerwonych"? Dyskutuj