Dawni bohaterowie reprezentacji Polski dwoili się i troili, ale rywale byli technicznie poza zasięgiem. Podobać mógł się Piotr Świerczewski. "Świr" nadal jest jak skała. Gdy przedzierał się w II połowie środkiem i rywale go faulowali, to od tego starcia ucierpieli oni, a nie twardziel z Nowego Sącza. Capdevilla długo trzymał się za nogę, a Pavon musiał zejść, utykając. Najbliżej pokonania byłego golkipera "Królewskich" Pedro Contrerasa był przy stanie 0-0 Jacek Krzynówek, lecz bramkarz sparował jego strzał. Później z bliska w prawy róg przymierzył Michel Salgado i będący nawet w niezłej formie Jerzy Dudek musiał skapitulować. W II połowie nie miał szans zmiennik Dudka - Radosław Majdan. Z lewej strony dograł pogromca Wisły Kraków Henryka Kasperczaka - Morientes, a Luis Garcia na piątym metrze tylko dołożył nogę i Majdan był bez szans. Majdan uratował zespół, parując piłkę po strzale Capdevilli. Kontaktowe trafienie mógł nam dać Tomasz Frankowski, jednak po akcji Tomasza Kiełbowicza piłka, uderzona technicznie przez "Franka" minimalnie przeszła obok słupka. W końcówce szarpał Tomasz Hajto, który zachował najwięcej siły i ruszył do ataku. Ambicja pozostała. Szkoda tylko, że umiejętności tylu tak dawnych legend obserwowało ledwie cztery tysiące widzów. - Wydaje mi się, że dziennikarzy przyszło więcej niż kibiców - znacząco nie mijał się z prawdą szef zmiany ochrony na Legii. Polskie Legendy - La Liga Legends 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Salgado (26.), 0-2 Luis Garcia (52.). Polskie Legendy: Dudek (36. Majdan) - Baszczyński, Hajto, Kłos, Michał Żewłakow - Krzynówek, Świerczewski, Radomski, Kiełbowicz - Żurawski, Frankowski (30. Czachowski). La Liga Legends: Pedro Contreras - Salgado, Zambrotta, Albelda, Mendieta - Sanz, McManaman, Krambeu (36. Luis Garcia), Capdevilla - Morientes, Pavon. Ze stadionu Legii Michał Białoński