Zakażenie koronawirusem wykluczyło Zielińskiego z udziału w ostatnim zgrupowaniu. Po powrocie do zdrowia Polak wystąpił już w trzech spotkaniach SSC Napoli i wciąż dochodzi do najwyższej formy. - Przez 23 dni byłem w domu na kwarantannie. Próbowałem się ruszać, ale gdy chwilę pobiegałem, szybko zaczynałem kaszleć i męczyłem się. Oszczędzałem się. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej - opisał czas walki z infekcją Zieliński. - Po powrocie do klubu niemal od razu wszedłem do treningu z drużyną, więc braki pewnie są. Nie ma pełnej siły w nogach - dodał. Podczas pobytu w domu piłkarz Napoli oglądał grę swoich kolegów z kadry na ostatnim zgrupowaniu i był zadowolony z tego, co widział.- Gdy byłem w domu i oglądałem poprzednie mecze czułem dumę, bo kadra grała na odpowiednim poziomie. Pojawili się nowi zawodnicy i rozegrali dobre mecze. Rywalizacja rośnie, trener ma kilka alternatyw na wielu pozycjach - przyznał Zieliński. Czy 26-latka zobaczymy podczas najbliższego meczu Ligi Narodów z Włochami?- To pytanie trzeba skierować do selekcjonera. Ja mam nadzieję, że zagram. To dla mnie i chłopaków występujących w Serie A wyjątkowy mecz. Od dawna mieszkam we Włoszech, dobrze się tam czuję i znam ich reprezentację - dopowiedział "Zielu". Na koniec nasz pomocnik opowiedział o założeniach, które miał wypełniać podczas meczu.- Założenia były takie, żebym był z boku przy rozegraniu, ale szukał sobie miejsca między strefami i schodził do środka. Momentami wyglądało to dobrze, czasami brakowało dogrania do mnie, ale generalnie było okej - stwierdził Zieliński.TB