Zobacz zapis relacji z meczu Polska - Rumunia w el. do MŚ! Relację znajdziesz także na urządzeniach mobilnych! Gdy od oglądania coraz wolniejszych i mniej udolnych prób ataku pozycyjnego w wykonaniu Orłów zaczynały boleć zęby, Piotr Zieliński krótkimi zwodami zgubił krycie dwójki rywali, rozciągnął na prawo do Jakuba Błaszczykowskiego, a ten od razu podał przed bramkę, gdzie Cristian Sapunaro faulem zatrzymał Roberta Lewandowskiego. Sędzia Ruddy Buquet z Francji wychwycił to bezbłędnie i podyktował rzut karny. "Lewy" z 11 m zrobił zwód, spowalniając rytm biegu i uderzył w lewy róg. Ciprian Tatarusanu rzucił się dokładnie tam, gdzie leciała piłka, ale na nasze szczęście nie sięgnął piłki! Było 1-0 i euforia na PGE Narodowym! Ta akcja, ta bramka odmieniła mecz. Wcześniej Rumuni ustawili dwie, bliskie siebie linie zasieków z dala od pola karnego, co poważnie utrudniało nam rozgrywanie piłki. Przy prowadzeniu "Biało-czerwonych" Rumuni wyszli wyżej, zostawiając nam sporo miejsca. Dwa prostopadłe, wymierzone na milimetry, zagrania Krzysztofa Mączyńskiego powinny rozstrzygnąć ten mecz jeszcze przed upływem 38 minut, lecz najpierw szansę zmarnował Kamil Grosicki, a później "Lewy" miał pozycję wymarzoną niczym rzut karny w hokeju. Po nieudanej pułapce ofsajdowej (zaspał Romario Benzar), Robert został osamotniony przed bramkarzem i chyba sam nie mógł uwierzyć, jakim cudem nie ma spalonego. Jego zwód na lewą nogę wyczuł Tatarusanu i wybił mu piłkę spod nóg. Za moment uderzony w głowę został "Mąka" i musiał opuścić murawę. Tuż przed przerwą zastąpił go Krychowiak. Grzegorz był nierozgrzany, więc podczas przerwy miał co robić. Myliłby się ten, kto by powiedział o pierwszej połowie, że jest jednostronna. W 41. min goście mogli wyrównać. Dośrodkowania Benzara nikt nie przeciął, więc uratował nas tylko fakt, że Iasmin Latovlevici uderzył niecelnie z 15 m. Jeszcze w 48. min ekipa Christopha Dauma nam zagroziła, po tym jak skiksował przed własnym polem karnym Zieliński. Adam Nawałka wyczula swych podopiecznych, aby tam nie śmieli tracić piłki - strefę przed własną "szesnastką" nazywa czerwoną. W niej jego ekipa może nawet wybić na oślep, byle tylko nie oddać piłki rywalowi. Po zbyt krótkim wycofaniu "Ziela" do Karola Linettego, ten drugi ratował się faulem na Mihaiu Pintiliim. Drżeliśmy o naszą bramkę, Rumuni mieli do niej ledwie 19 metrów. - Szkoci dzisiaj strzelili dwa gole z wolnych Anglii - powiedział siedzący obok mnie kolega po fachu Daniel Olkowicz, pracujący dla UEFA. Do nas jednak los się uśmiechnął - Latovlevici trafił w mur! Sytuację na PGE Narodowym wyjaśnił w pięć minut Robert Lewandowski. Żaden psychoanalityk świata nie zadziałałby tak kojąco na polskich fanów, jak on. Najpierw wypalił z głowy, po świetnie wykonanym rzucie rożnym przez Zielińskiego, w prawy róg, a później z rzutu karnego trafił w tę samą stronę bramki, a Tatarusanu został w miejscu, gdyż spodziewał się poprawki w lewy róg. Przy rzucie rożnym naszego kapitana nie upilnował kapitan Rumunii - Vlad Chiriches. Wobec stopera Napoli prawo przyciągania ziemskiego było bezlitosne. Rumun lądował na ziemi w momencie, gdy Polak był w zenicie i uderzał czołem w prawy róg! Drugi rzut karny wywalczył Zieliński. Wykorzystał złe przyjęcie Alina Toski, przyspieszył wygrał wyścig do piłki, a obrońca gości, atakując na wślizgu trafił Piotra w nogę, co sędzia świetnie wychwycił. Po każdej bramce Robert gorąco pozdrawiał trybuny, a zwłaszcza znajdującą się na nich żonę Annę. Wszyscy byli wniebowzięci. Po godzinie gry z małym okładem prowadziliśmy 3-0 i tuż po przekroczeniu półmetka eliminacji jesteśmy na ostatniej prostej do awansu na MŚ w Rosji! Tak oto realizowała się na żywo sielanka narodowa na PGE Narodowym! Lepszej komedii romantycznej nie wyreżyserowałby nawet mistrz Roger Michell (autor hitowego "Notting Hill"). Jak sądzicie, w jakim czasie sprzedadzą się bilety na kolejny mecz u siebie, z Kazachstanem - w kwadrans? Te na Rumunię poszły w pół godziny. Święta nie zepsuł nam nawet Bogdan Stancu, który zdobył gola na 1-3 strzałem z 25 m, po którym odbita rykoszetem piłka kompletnie zmyliła Wojtka Szczęsnego. W końcówce kontaktowego gola mógł zdobyć Sergiu Hanca, ale skutecznie przeszkodził mu Artur Jędrzejczyk. Adam Nawałka do bramki wstawił Wojciecha Szczęsnego, doceniając jego wyśmienitą postawę w rundzie wiosennej, w barwach AS Roma. Po przerwie szansę dostał też Arkadiusz Milik, który jednak nic nie wskórał i musi poczekać na koniec urlopów na pierwszego gola po kontuzji. Polaków żegnało gromkie: "Dziękujemy"! Po wakacjach, 1 września gramy w Kopenhadze z Danią. Po meczu z "Lewym" przekomarzał się sędzia. Gdy kapitan Polaków poszedł do arbitra po piłkę, by zatrzymać ją dla siebie, jak to mają w zwyczaju robić zdobywcy hat-trickówi, Francuz z uśmiechem odmówił i dopiero później oddał kapitanowi Orłów futbolówkę. Na wieść o tym, że Lewandowski (11 goli w sześciu meczach eliminacji) pod względem bramek zrównał się z samym Cristianem Ronaldem, Narodowy zaczął wiwatować. Wydłużył fetę prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, który wręczył efektowną paterę Kamilowi Grosickiemu za 50. występ w reprezentacji Polski. Polska - Rumunia 3-1 (1-0) Bramki: 1-0 Robert Lewandowski (29. z karnego po faulu na nim samym), 2-0 Robert Lewandowski (57. głową z podania Linettego), 3-0 Robert Lewandowski (62. z karnego po faulu na Zielińskim), 3-1 Bogdan Stancu (71.). Sędziował: Ruddy Buquet z Francji. Widzów: 57 128. Z PGE Narodowego Michał Białoński i Krzysztof Oliwa El. MŚ - wyniki, terminarz, strzelcy, gole