Kostka to nie tylko wybitny bramkarz, jeden z najlepszych w historii polskiej piłki, który z wielkim Górnikiem w latach 60.i 70. ośmiokrotnie zdobył mistrzostwo, a sześć razy Puchar Polski, ale też świetny szkoleniowiec. Do tytułu mistrza kraju doprowadził nie tylko "swojego" Górnika, ale też w 1980 roku Szombierki Bytom, co stanowiło wielką sensację. O poniedziałkowym meczu z Kazachstanem, który "Biało-czerwoni" wygrali w Warszawie 3-0, Kostka mówi: - Było to typowe spotkanie o trzy punkty. Ważne było tylko zwycięstwo, a styl był nieistotny. O ile w pierwszej połowie męczyliśmy się z przeciwnikiem, to w drugiej było już zdecydowanie lepiej. - Tutaj trzeba też podkreślić fatalny błąd sędziego, który nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Roberta Lewandowskiego. Po golu na 2-0 był już praktycznie po meczu. Nie liczył się styl, a wygrana i udało się to zrealizować. To jest najważniejsze - podkreśla Kostka i dodaje: - Po przegranym meczu w Danii widać było, że chłopcy biegali, walczyli, chcąc się zrehabilitować i wygrać. To było widać na każdym kroku. Udało się to osiągnąć i chwała im za to - zaznacza. Były zawodnik i trener nie dziwi się decyzjom podejmowanym przez selekcjonera Adama Nawałkę. - Stawia na tych, z którymi osiągnął wcześniej sukces. Ufa tym zawodnikom i dobrze na tym wychodzi - ocenia. Kostka jest przekonany, że w październiku reprezentacja Polski świętować będzie awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. - Nie wierzę, żebyśmy zaprzepaścili szansę w dwóch ostatnich spotkaniach z Armenią na wyjeździe czy z Czarnogórą u siebie. Jesteśmy zdecydowanym faworytem do wygrania grupy i wyjazdu na przyszłoroczny mundial - uważa 77-letni Kostka. Michał Zichlarz Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!