Potwierdzenie pozycji w grupie Po czterech meczach Polska jest liderem grupy G. Prowadzi z kompletem zwycięstw, ma pięć punktów przewagi nad drugim Izraelem. Wiosennymi spotkaniami drużyna Jerzego Brzęczka zapewniła sobie komfortową sytuację w eliminacjach, wjechała - jak to zapowiadali podczas zgrupowania piłkarze - na autostradę do Euro. Można narzekać na styl zaprezentowany w meczu z Macedonią Północną, czy w marcu z Łotwą, ale ważniejszy jest pragmatyzm tej drużyny. Cel stanowi przecież zapewnienie sobie awansu do Euro. Robi wrażenie w jaki sposób "Biało-Czerwoni" realizują to zadanie nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że przeciwnicy nie są z najwyższej półki. Znów mecz bez straty bramki I z Macedonią Płn. i z Izraelem Polska nie straciła gola. Seria "na zero z tyłu" wydłużyła się do czterech meczów. W warszawskim pojedynku defensywa funkcjonowała praktycznie bez zarzutu, a miała naprzeciw siebie najlepszego strzelca eliminacji - siedem goli w trzech spotkaniach - Erana Zahaviego. Izraelczyk miał tylko jedną sytuację. Jego strzał zablokował defensywny pomocnik Mateusz Klich. Jak wiadomo obrona nie opiera się tylko na piłkarzach nominalnie występujących w tej formacji, ale zależy od całego zespołu. Na czyste konto szczególnie z Izraelem pracowała drużyna. Z jednym czy z dwoma napastnikami? W meczu w Skopje Polska zagrała w wyjściowym składzie z Robertem Lewandowskim w ataku. System uległ zmianie w drugiej połowie, kiedy Krzysztof Piątek zmienił Przemysława Frankowskiego. Obrazu gry to nie zmieniło, ale wynik - tak. Piątek strzelił zwycięskiego gola. Z Izraelem Jerzy Brzęczek od razu zdecydował się na grę dwójką napastników. Okoliczności meczu były inne, bardziej sprzyjające otwartej grze - własne boisko, zwycięska seria, a co za tym idzie większa pewność siebie. Selekcjoner nie bał się tego zestawienia, podobnie jak w poprzednim spotkaniu na PGE Narodowym - z Łotwą. Tym razem takie rozwiązanie zdało egzamin. Polacy byli groźni od pierwszej minuty. Strzelił gola Piątek, strzelił (z karnego) Lewandowski. Piłkarze Izraela byli pod stałą presją ze strony ofensywnych graczy reprezentacji Polski nie tylko napastników, ale też skrzydłowych Kamila Grosickiego i Piotra Zielińskiego. W Warszawie Piątka przy stanie 3-0 zmienił Arkadiusz Milik, grał trochę cofnięty, ale to on miał asystę przy czwartej bramce meczu zdobytej przez Damiana Kądziora. Przegrany to Frankowski Przemysław Frankowski źle wypadł w meczu z Macedonią Północną i został zmieniony po przerwie. Z Izraelem w ogóle nie wyszedł do gry, jest bez formy. Jerzy Brzęczek po wyjeździe Frankowskiego do USA mówił, że nie jest zadowolony z tego transferu. Dał mu szansę, ale czy będzie tak wyrozumiały w pozostałych spotkaniach eliminacji? Wygrany to Zieliński i Brzęczek "Zobaczyć Zielińskiego i umrzeć" - można napisać po występie piłkarza Napoli z Izraelem. Piotr Zieliński rozegrał znakomite spotkanie, być może najlepsze w reprezentacyjnej karierze. Z wielką swobodą rozgrywał akcje, cieszył się grą, był wartością dodaną drużyny, miał piękną asystę przy trzecim golu. Nie ma też wątpliwości, że był to najlepszy mecz kadry za kadencji Jerzego Brzęczka. Polacy zdominowali rywala, było to piękne i okazałe zwycięstwo takie na jakie liczyli kibice po przeciętnym spotkaniu w Skopje. Z PGE Narodowego Olgierd Kwiatkowski <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-euro-2020-kwalifikacje-kwalifikacje-grupa-g,cid,715,rid,3805,gid,1065,sort," target="_blank">Zobacz wyniki i tabelę "polskiej" grupy</a>