Po rozczarowującym mundialu w Meksyku w 1986 r., na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski musiała nastąpić zmiana. Po raz pierwszy w historii rozpisano konkurs, zdaniem komisji najlepszą pracę napisał Wojciech Łazarek, w pokonanym polu zostawiając m.in. Leszka Jezierskiego, Huberta Kostkę, Andrzeja Strejlaua i Jana Tomaszewskiego. Nowo wybrany papież czy prezydent USA rozpoczyna urzędowanie od objazdu po sojuszniczych stolicach, podobnym tropem poszedł selekcjoner. Łazarek zaczął kadencję eksperymentalnym remisem z Koreą Północną w Bydgoszczy, gdzie kiedyś trenował tamtejszego Zawiszę. Za jakiś czas przyszła pora na Gdańsk, gdzie kadra nigdy wcześniej nie gościła. Co prawda, selekcjonerami byli Ryszardowie Kulesza i Koncewicz czy Tadeusz Foryś, którzy trenowali Lechię, ale nikt nie był tak mocno związany z Wybrzeżem jak Wojciech Łazarek, który dla biało-zielonych grał, potem dwa razy ich prowadził, za każdym razem zostawiając spory niedosyt. Logiczne było, że pod kierownictwem Łazarka kadra po raz pierwszy w historii zagości nad morzem. I nie ma się co obrażać, że dopiero po czterech dekadach PRL, przecież północ kraju była zawsze słabsza piłkarsko od południa. Po dziś dzień z miast koronowanych na mistrza ligi piłkarskiej, to Poznań jest najdalej położonym na północ. Zresztą dwa premierowe tytuły zostały zdobyte pod wodzą Łazarka w latach 1983-84. Kolejnym ukłonem w stronę gdańskich widzów było powołanie na mecz z Cyprem obrońcy Marka Ługowskiego, wcześniej w meczach sparingowych sprawdzany był pomocnik Lechii Mirosław Pękala. Cypryjscy kelnerzy Przybysze z Wyspy Afrodyty ulokowali się w gdańskim Hotelu Posejdon (logiczne - mitologiczna Afrodyta miała z Posejdonem dzieci). Dzień przed meczem odbyło się spotkanie reprezentacji młodzieżowych. W rodzinnym mieście Kazimierza Deyny, niedalekim Starogardzie Gdańskim, nasza młodzież rozbiła Cypryjczyków 5-0. Największy "Deynolog" w kraju, Stefan Szczepłek, był na tym meczu i wspomina, że co najmniej taki wynik przewidywany była na Niedzielę Palmową, na mecz seniorów. Jeszcze większym optymistą pozostawał Mirosław Okoński, który przewidywał wynik 10-0! Były ku temu podstawy, gdyż rywal, jak na ówczesne realia, był przysłowiowym "chłopcem do bicia". Cypr wcześniej nigdy nie zdobył wyjazdowego punktu w meczach eliminacyjnych!