Lewandowski trafiał do siatki w 40. i 51. minucie. Przy pierwszym golu dobrą akcję przeprowadził Kamil Jóźwiak. Wydawało się, że młody piłkarz sam chciał wykończyć akcję, ale napastnik Bayernu Monachium dobrze wbiegł i celnie uderzył. Jak tą sytuację widział sam "Lewy"? - Krzyczałem mu, że widzę bramkę, po prostu wiem, jak strzelić. Wydaje mi się, że "Józio" też to widział - powiedział i dodał - Czytanie gry czasami bardzo pomaga i tak było w tym przypadku. Wbiegłem z drugiej linii, widząc całą bramkę. Lewandowski docenił też świetne podanie Mateusza Klicha, po którym zdobył drugą bramkę. - Druga akcja była miła dla oka i można to podziwiać - przyznał kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport. W 22. minucie Lewandowski się jednak nie popisał. Po akcji Karola Linettego i Jacka Góralskiego znalazł się w świetnej sytuacji. Uderzył jednak źle i nie trafił w bramkę. - Uderzyłem z piszczela. To była mocna piłka, chciałem też ją mocno trafić. Za wysoko podskoczyła. Jakbym ze stopy to uderzył i tak poleciała, to wiadomo, że byłby to błąd techniczny, a tu źle dostawiłem nogę - powiedział Lewandowski. Zwrócił też uwagę, że kolejny raz boisko nie było najlepsze. Grało się jednak dużo lepiej, niż w Gdańsku. - Tu było dużo lepsze boisko, zdecydowanie piłkarskie, choć przez ostatnie dwa dni padało i to nie pomogło. Za bardzo się napiąłem i dlatego przy minimalnym podskoczeniu piłki nie naszła mi na stopę tylko na piszczel i poleciała wysoko - zakończył. MP