- Chcieliśmy grać ofensywnie, ale rzeczywistość okazała się taka, że musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę, nawet ryzykując porażkę - mówił szkoleniowiec przed kamerą Polsatu. Nawałka szukał także powodów słabszej gry Polaków. - Brakowało Łukasza Piszczka czy Arka Milika i jakoś rozegrania była zupełnie inna. Musimy bardzo dużo pracować, by to nadrobić. Widać, że nawet, gdy gramy w przewadze z dużo słabszym przeciwnikiem, to brakuje na cierpliwości i jakości, bo determinacji chłopakom nie można odmówić - podkreślał selekcjoner. Nawałka został również zapytany o zmiany, których często nie przeprowadza za wiele. - Prowadzimy dokładny monitoring wszystkich zawodników i mamy doskonała wiedzę jak się prezentują. Dzięki temu wiemy czy i kiedy zmiany przeprowadzać. Dla niektórych zmiany wydają się być oczywiste, a my nie wiemy, czy dadzą coś drużynie. Nasze zmiany są przemyślane, a nie podejmowane pod wpływem strachu - zaznacza Nawałka. Selekcjoner przyznał również, że mecz z Armenią był jednym z najsłabszych. - I mam nadzieję, że kolejne będą tylko lepsze - podkreśla.