Po meczu Polska - Czechy selekcjoner naszych rywali Pavel Vrba nie był w najlepszym nastroju. Co powiedział po zakończeniu spotkania? - Zawodnicy z naszej ligi mogli zagrać w atmosferze, jakiej u nas nie spotykają. - Przez te dwa lata to, co mnie zadowala, to 22 pkt zdobyte w kwalifikacja w meczach u siebie i na wyjeździe. To, co mnie martwi i to już w drugim roku pracy, to zbyt łatwo tracone gole. Nie możemy tracić w takim meczu trzech bramek. Nad defensywą musimy pracować. - Niektórzy gracze w defensywie nie spełnili moich oczekiwań i mogą mieć problem z zyskaniem nominacji na Euro 2016. Pozostaje im ciężka praca i dobra gra w klubach. - Petr Czech nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy tych golach. Pierwszy padł po fatalnej stracie, złym rozegraniu piłki z naszej strony, drugi to stały fragment gry, źle kryliśmy, a trzeci to klasyczna kontra. - Od 20. minuty meczu dobrze kombinowaliśmy w ataku, w II połowie byliśmy lepsi od rywala, ale Polska była skuteczniejsza i po kontrze nas pokarała trzecim golem. To był nasz błąd, sami zawiniliśmy. - Co mogę powiedzieć o Polsce? Polacy awansowali z bardzo ciężkiej grupy z Niemcami, Szkocją i Irlandią i samym tym faktem pokazali wysokie kwalifikacje. Dzisiaj nie grali Lewandowski i inni, a jednak pokazaliście dobrą, skuteczną grę. To świadczy o waszym potencjale. Widać, że wasza kadra nie jest oparta na dwóch-trzech graczach, co dobrze wam wróży przed Euro 2016. - Co z Tomaszem Rosickym? Od pół roku, od meczu z Islandią, w którym doznał kontuzji, nie zagrał żadnego meczu, ale z tego co wiem, odzyskał już zdrowie i może trenować na 100 procent. Znając jego doświadczenie, jestem spokojny, że wspomoże nas na Euro 2016. Czesi dziękowali PZPN-owi i kibicom za świetne przyjęcie na stadionie. Z Wrocławia Michał Białoński, Piotr Jawor