Duża pula wejściówek trafiła do Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej. W kuluarach mówi się sporo o kampanii przed wyborami na nowego szefa PZPN. Spekuluje się wręcz, że los części biletów był już przesądzony, zanim Grzegorz Lato zrezygnował ze startu w wyborach. Agnieszka Olejkowska, rzeczniczka związku, broni się przed takimi insynuacjami. Twierdzi, że sporo miejsc na stadionie przypada VIP-om, a część krzesełek wymontowano ze względu na transmisje telewizyjne. - To normalna procedura, nie ma w tym nic dziwnego. Rozumiem teorię i tezę, jaką pan stawia. Za dużo pan kalkuluje, ja się nie podejmuje takich statystyk - powiedziała w rozmowie z Piotrem Glinkowskim Olejkowska. Pojemność Stadionu Narodowego to dokładnie 58 tys. miejsc. 30 tys. biletów powędrowało do członków klubu kibica reprezentacji. Maksymalnie 10 tys. kupią osoby zasiadające w lożach VIP. Zostaje więc blisko 20 tys. wejściówek. Co ciekawe, jeszcze dwa dni temu PZPN mówił o 10 tys. biletów, które trafią do otwartej sprzedaży. Dziś nie wiadomo, co się z nimi stało. Kibice, którzy za 32 zł kupili kartę kibica reprezentacji Polski, zasiądą 16 października tylko na 28 z blisko 60 sektorów Stadionu Narodowego. Ci, którzy nie mają takiego dokumentu, w ogóle nie mogli kupić wejściówek. Mecz z Anglią będzie trzecim pojedynkiem Polaków w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii w 2014 roku. W dotychczasowych meczach biało-czerwoni zremisowali na wyjeździe z Czarnogórą 2:2 i pokonali Mołdawian we Wrocławiu 2-0. Cztery dni przed pojedynkiem z Anglią biało-czerwoni zagrają towarzyski mecz z reprezentacją RPA. W tym samym terminie Anglicy spotkają się w eliminacjach z ekipą San Marino, więc zapewne dopiszą sobie kolejne trzy punkty. We wcześniejszych spotkaniach pokonali 5:0 Mołdawię i zremisowali 1:1 z Ukrainą. Spotkanie z Anglią będzie dla Polaków czwartym meczem na Stadionie Narodowym. Na inaugurację zremisowali tam bezbramkowo z Portugalią, później, już na Euro 2012, podzielili się punktami z drużynami Grecji i Rosji.