Euro U-21 - sprawdź szczegóły Wojciech Górski, Interia: Polacy wygrali dwa mecze, ale nie zdołali awansować do półfinału młodzieżowych mistrzostw Europy. Jak ocenia pan postawę "Biało-Czerwonych"? Paweł Golański (14-krotny reprezentant Polski): - Mam pozytywne wrażenia, może poza ostatnim meczem z Hiszpanią. Wszyscy wiedzieliśmy jednak, że to zespół z innej półki. Wcześniej zespół trenera Michniewicza pokazał, że może walczyć z zespołami - co by nie mówić - lepszymi piłkarsko. Zarówno Belgowie, jak i Włosi mają w swoich szeregach piłkarzy, którzy regularnie grają w mocnych zespołach, a mimo tego Polacy w starciach z nimi zaprezentowali się naprawdę dobrze. Wynik końcowy może tego nie potwierdza, bo zajęliśmy trzecie miejsce w grupie i nie awansowaliśmy, ale musimy pamiętać, jakie było nastawienie przed turniejem. Z czego wynikała zdecydowanie słabsza postawa Polaków z Hiszpanią? To efekt zmęczenia, czy może stylu gry Hiszpanów? - Oczywiście, że zmęczenie - jak to na turnieju - mogło się pojawić, ale musimy pamiętać, że nie są to już 16-letni chłopcy, żeby można tłumaczyć wszystko tylko i wyłącznie zmęczeniem. To, że "benzyny" mogło zabraknąć to jest coś naturalnego, ale Hiszpanie też mieli w nogach dwa mecze i przed spotkaniem z nami stali pod ścianą, bo musieli z nami wygrać. Myślę więc, że to nie tylko kwestia zmęczenia, różnica piłkarska była aż nadto widoczna. Hiszpanie byli zespołem bardziej doświadczonym, wiedzieli czego chcą na boisku. Nasz zespół od początku był nastawiony, by bronić tego jednego punktu i starać się skontratakować. Ciężko gra się w ten sposób z zespołem, który w ataku pozycyjnym jest tak mocny jak Hiszpania, która potrafiła nas wypunktować. Po mistrzostwach pojawiło się sporo głosów, że młodzieżowa drużyna jest po części kalką dorosłej kadry - mamy świetnego bramkarza, wyróżniającego się napastnika, ale brakuje nam kreatywności, zwłaszcza w środku pola. - Nie do końca zgodzę się z taką opinią. W dorosłej kadrze mamy wielu zawodników, którzy grają w dobrych klubach i odgrywają w nich kluczowe role. Piłkarze zespołu U-21 to jednak zazwyczaj nie są zawodnicy, którzy decydują o losach zespołu. Nie tylko dlatego, że są młodymi zawodnikami, bo nieraz młodzi piłkarze w innych reprezentacjach mają już spore doświadczenie w klubach. Co do jednego jestem zgodny - Kamil Grabara bronił bardzo dobrze, był pewnym punktem swojego zespołu. O Dawidzie Kownackim też wszyscy wiemy, że jak jest tylko zdrowy, to daje nam dużo radości. Oglądałem wszystkie eliminacyjne mecze Polaków i rzeczywiście był to nasz najlepszy zawodnik. Pozostali piłkarze mają zbliżony poziom. Wielu chłopaków będzie teraz pukać do pierwszej reprezentacji, a czy ktoś się przebije, to czas pokaże. To będzie zależeć także od tego w jakich klubach będą grać, jaką rolę będą w nich odgrywać. Ten okres między 21. a 23. rokiem życia piłkarza jest przełomowy. To teraz okaże się w którą stronę pójdą: czy staną się wiodącymi polskimi piłkarzami, czy będą grali po prostu na ligowym poziomie. Czy widzi pan w drużynie Michniewicza zawodników zdolnych na już wejść do seniorskiej kadry? - Jest paru chłopaków, którzy dobrze się zaprezentowali na tym turnieju. To m.in. Krystian Bielik i Szymon Żurkowski. Zresztą Żurkowski to zawodnik o którym w kontekście pierwszej reprezentacji dużo się mówi i w mojej ocenie jest jej najbliżej. Oczywiście Dawid Kownacki, w momencie gdy jest zdrowy i nic mu nie dolega, także na pewno będzie brany pod uwagę do gry w pierwszej reprezentacji. Cieszy mnie fakt, że choć nasz zespół nie wyszedł z grupy, to zaprezentował się naprawdę przyzwoicie w dwóch pierwszych meczach. Jeśli chodzi o indywidualną ocenę, to trenerzy na pewno przeanalizują te spotkania, także pod kątem pierwszej reprezentacji. Euro U-21: wyniki, podział na grupy, terminarz, tabela