Po zaskakujących zwycięstwach z Belgią i Włochami reprezentacja trenera Czesława Michniewicza była liderem grupy A. Wystarczyła tylko jedna porażka, w dodatku dotkliwa z Hiszpanią 0-5, by Orły z sześcioma punktami wylądowali na trzecim miejscu i stracili szansę na podwójny sukces. Stawką był awans do półfinału mistrzostw Europy oraz kwalifikacja na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. W sobotnim spotkaniu nie mógł zagrać poturbowany w starciu z Italią kapitan kadry, Dawid Kownacki. Nasz napastnik w razie potrzeby miał sam zdecydować, czy będzie w stanie pomóc kolegom, ale w sromotnie przegranym spotkaniu nie pojawił się na murawie. W całym turnieju Polacy jednak nie przynieśli wstydu. W pierwszych dwóch meczach realizowali taktykę na miarę możliwości, ale już ze świetnie wyszkolonymi Hiszpanami mieli niewiele do powiedzenia. Mimo smutnego zakończenia czempionatu, Kownacki opublikował w mediach społecznościowych pozytywną wiadomość, którą skierował przede wszystkim do kolegów z zespołu i całego sztabu reprezentacji. "Jako kapitan jestem cholernie dumny z tej drużyny. Niech ten ostatni wynik nie zamazuje tego co zrobiliśmy przez ostatnie 2 lata. Każde zgrupowanie, każdy trening, każdy mecz scalał tę drużynę. Dzięki temu dziś jesteśmy jak rodzina! Wielu z Nas kończy swój rozdział w reprezentacjach młodzieżowych, dlatego cholernie trudno będzie się rozstać. Ale wierze, że Nasze drogi jeszcze się zejdą. Dziękuje całej drużynie, całemu sztabowi szkoleniowemu za tę piękna przygodę. Wspomnień się nie kupi, dlatego one zostają do końca życia!" - napisał "Kownaś" na swoim koncie na Instagramie. AG