- Szybko nie zapomnimy o spotkaniu z Bayernem. W przerwie trener Frank Schaefer tłumaczył nam, że jeszcze nic straconego. I faktycznie, szybko zdobyliśmy kontaktowego gola, doping na trybunach się wzmógł, a Bayern zaczął się bardziej denerwować. Przy wyrównującym golu asystował Sławek Peszko, a przy zwycięskim ja podałem do Milivoje Novakovicia. Piłę wybijał bramkarz Michael Rensing, zgrałem ją głową do Słoweńca, a ten przesądził o wygranej. Premii ekstra za pokonanie ekipy z Monachium raczej nie będzie, bo trzy punkty to trzy punkty - powiedział Matuszczyk. Początek rundy wiosennej Bundesligi jest udany w wykonaniu pomocnika, wcześniej strzelił bramkę z Werderem Brema (3-0). - Najważniejsze, że mam kondycję na 90 minut. Co do formy, słabsze strony zawsze się znajdzie. Kiedy już w domu oglądam mecz na wideo, zastanawiam się, dlaczego zagrałem tak, a nie inaczej, czemu wybrałem takie rozwiązanie, a nie inne. Dostrzegam swoje pomyłki i staram się je eliminować na przyszłość. - Brakuje mi boiskowego cwaniactwa, jakie ma np. mój kolega ze środka pola Portugalczyk Petit. On, 34-letni, doświadczony piłkarz gra bardzo mądrze, notuje mało pomyłek. Jestem dużo młodszy i muszę się uczyć. W Bayernie, z którym ostatnio rywalizowaliśmy, takim piłkarzem jak u nas Petit jest Bastian Schweinsteiger - dodał piłkarz, który 14 lutego skończy 22 lata. W środę, o godz. 20.30 czasu polskiego, na Estadio Algarve w Faro, Matuszczyk ma szansę po raz ósmy zagrać w biało-czerwonych barwach. - Chciałem i czułem, że trener Franciszek Smuda mnie powoła. Jestem w dobrej formie, mogę pomóc drużynie narodowej - zapewnił. Na co dzień Matuszczyk, a także Lukas Podolski, pomagają sprowadzonemu z Lecha do FC Koeln Peszce w nauce języka niemieckiego. - Zespół przyjął go bardzo dobrze. Przed sezonem powtarzaliśmy sobie, że tym razem będziemy bić się o coś więcej niż utrzymanie, lecz niestety znów tylko taki cel nam pozostał - stwierdził piłkarz, który w wieku dwóch lat wyjechał z rodzicami z Gliwic do Niemiec. W niedzielę oglądał z trybun zwycięstwo polskich ligowców nad Mołdawią 1-0. - Nie było im łatwo, bowiem polska ekstraklasa nie wznowiła jeszcze rozgrywek, więc nie są w najwyższej formie. Za parę tygodni mogliby zaprezentować się jeszcze lepiej. Nam w środę będzie łatwiej, gdyż mamy za sobą kilka kolejek Bundesligi - uważa Matuszczyk. Na co dzień sporo czasu poświęca wychowywaniu półtorarocznego syna Lennoksa. - Lubię Lennoksa Lewisa, to znakomity pięściarz (były mistrz świata wagi ciężkiej - PAP), stąd imię syna. Ale nie chciałbym aby boksował, lepiej niech zostanie piłkarzem. Niedawno wybrałem się po raz pierwszy na galę bokserską i na żywo oglądałem wygraną Witalija Kliczki z Amerykaninem Shannonem Briggsem w Hamburgu - zakończył gracz, będący jednym z ubiegłorocznych odkryć Smudy. Rozmawiał w Quinta do Lago - Radosław Gielo <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga-sezon-zasadniczy,cid,623">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi</a>