- To nie był strzał rozpaczy, ale miałem jednak trochę szczęścia, bo ich bramkarz trochę zawalił tego gola. Jednak gdy się nie strzela, to bramki nie padają - powiedział Matusiak na antenie TVP. - W pierwszej połowie Słowacy postawili nam ciężkie warunki. Grali dobrze w obronie, zostawiali nam mało miejsca, stąd może przeprowadziliśmy niewiele akcji. W drugiej połowie ruszyliśmy odważniej do przodu i mogliśmy ten mecz wygrać - podsumował spotkanie reprezentant Polski, który uważa, że polski zespół idzie w dobrym kierunku. - Mimo złej pierwszej połowy, w drugiej mieliśmy sporo sytuacji i przeprowadziliśmy kilka naprawdę fajnych akcji. Myślę, że nadal idziemy do przodu - zakończył Matusiak.