Patrząc na treningi, można przypuszczać, że jego partnerem w ataku będzie Maciej Żurawski. "Graliśmy kilka razy ze sobą, we Wronkach również, i chyba wszyscy, którzy oglądają treningi, widzą, że idzie nam całkiem dobrze. Przede wszystkim chciałbym jednak grać, mniej istotne z kim" - powiedział napastnik, cytowany przez "Dziennik". Kibice liczą , że na stadionie Legii zobaczą sporo bramek. Ostatni mecz obu drużyn w Polsce, który też odbył się na Łazienkowskiej, biało-czerwoni wygrali aż 8:0. "Nie sądzę, by było to dobre podejście do sprawy. Rywale co prawda są egzotyczni, ale mówi się, że słabeuszy już nie ma. Nie powiem nic nowego, po prostu musimy szybko strzelić bramkę i być skuteczni, to będzie dobrze. Na pewno nie można tej drużyny lekceważyć. Musimy podejść do tego meczu tak, jak do spotkania z Portugalią" - stwierdził zawodnik US Palermo. Polak nie ma łatwego życia na Sycylii. Więcej czasu spędza bowiem na ławce rezerwowych niż na murawie. Mecze i ewentualne bramki zdobyte z Azerbejdżanem i Armenia przekonają do niego trenera Franceska Guidolina? "Może przekonałby go gol w meczu z Włochami. Ale gramy z Azerbejdżanem i z Armenią, więc nawet gol nie zrobi na nim wrażenia. Może gdybym strzelił po dwa lub trzy, to wtedy by zauważył. Zresztą ja nie muszę nic mu udowadniać. On wie, co umiem. Przecież ma mnie na co dzień podczas treningów, a tam strzelam gole. Nie musi oglądać meczu polskiej reprezentacji" - stwierdził Matusiak. Skoro na treningach jest tak dobrze, to czemu Polak nie gra w Palermo? "W tej chwili nasz trener ma dwudziestu pięciu równorzędnych zawodników, w tym pięciu napastników. Poziom jest tam dużo wyższy niż w lidze polskiej, gra jest szybsza i twardsza. Poza tym sporo myśli się o zabezpieczeniu własnej bramki, więc gramy tylko jednym wysuniętym napastnikiem" - stwierdził piłkarz. "Każdy ciężko pracuje i liczy na szansę. Tam trudno jest nawet wejść do meczowej osiemnastki. Cavani, który wskoczył teraz do pierwszego składu, nie jest ode mnie lepszy. Ma młodzieńczą fantazję i miał sporo szczęścia na początku, dlatego ma lepsze notowania. Ale zapewniam, że powalczę jeszcze o miejsce. Na pewno nie dołuję się swoją sytuacją. Wiem, że nawet miesiąc takiej presji, jak tam na treningach, i takiej rywalizacji, dał mi więcej niż dałby sezon w Polsce" - dodał.