W trakcie ostatniego zgrupowanie kadry, Majewski nie zagrał przeciwko USA i spodziewał się występu od pierwszego gwizdka w spotkaniu z Ekwadorem. Zagrał jednak tylko osiem minut. Po spotkaniu nie krył rozczarowania. - Popełniłem błąd, ponieważ nie powinienem publicznie mówić takich rzeczy. Dlatego potem zadzwoniłem do trenera Smudy i wiele rzeczy sobie wyjaśniliśmy - przyznał pomocnik angielskiego Nottingham. Majewski nie znalazł się w gronie piłkarzy z zagranicznych klubów powołanych na środowe spotkanie z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Zawodnik znalazł się w kadrze dopiero wśród "krajowych" piłkarzy. - Nie mam wątpliwości, że trener Smuda nie zapomniał o mnie i dowołał mnie tylko dzięki temu, że do niego zadzwoniłem. Przeprosiłem go za to co powiedziałem, ale takie mam aspiracje. Moją ambicją jest gra w całych meczach i za to nie będę przepraszał - powiedział "Maja". Niespełna dwa tygodnie temu inny reprezentant Polski - Artur Boruc, w niewybredny sposób skrytykował Smudę. W wywiadzie dla telewizji nSport bramkarz powiedział również, że Majewski nie jest ulubieńcem selekcjonera. - Artur jest na zupełnie innym pułapie, jeśli chodzi o reprezentację Polski, niż ja. Dlatego zadzwoniłem do trenera, aby osobiście porozmawiać o tych problemach. Artur natomiast miał potrzebę udzielenia takiego wywiadu, ale podkreślam, że on jest na zupełnie innym etapie kariery. Ja nie czuję potrzeby rozmawiania publicznie na ten temat - zadeklarował wychowanek Znicza Pruszków. Majewski przypomniał się kibicom w ostatni wtorek, kiedy to w wygranym 2-1 meczu z Coventry strzelił drugiego gola w tym sezonie. Ponownie pokonał bramkarza rywali pięknym strzałem z dystansu. - To prawda, że jak już piłka wpada do siatki to gol jest przedniej urody. Inna sprawa, że kiedyś dużo mniej strzelałem z dystansu. Poza tym teraz dużo trenuję strzały z daleka i widać tego efekty. Trener natomiast często nam powtarza żeby uderzać i dać bramkarzowi szansę, aby popełnił błąd - mówił ze śmiechem zawodnik. Były zawodnik m.in. Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Polonii Warszawa gra w tym sezonie seriami. Pierwszych pięć meczów wystąpił w podstawowym składzie. Potem trener Billy Davies odstawił Polaka na cztery spotkania, aby ostatnio w takiej samej ilości meczów dać mu szansę. - Nikt nie obraża się za rolę rezerwowego, ponieważ rywalizacja jest ogromna. Na moją pozycję jest pięciu zawodników, a trener często lubi zmieniać nam pozycje i robić roszady w składzie. W zespole jest zaledwie czterech zawodników, którzy grają we wszystkich meczach, bo ciężko ich zastąpić. Na treningach robi się wszystko żeby grać, więc każdy dostaje swoją szansę. Poza tym mamy też wyrównaną kadrę. Szkoleniowiec natomiast często dobiera taktykę pod danego rywala i do tego dobiera konkretnych zawodników - mówił Majewski. Reprezentacja Polski zagra towarzysko z Wybrzeżem Kości Słoniowej w środę w Poznaniu. Marcin Cholewiński