"Planowałem, by zmagania zakończyć spotkaniem w Polsce i tak właśnie jest. Kilka innych moich pomysłów też zostało zatwierdzonych, więc mogę jasno zaznaczyć - jestem w stu procentach usatysfakcjonowany" - dodał Beenhakker. "Towarzyski mecz z Czechami jest jednym z elementów przygotowań do finałów w Austrii i Szwajcarii. I tyle. A niby dlaczego mielibyśmy odwoływać mecz? Dlatego, że Czesi są naszym rywalem w eliminacjach MŚ'2010? To dopiero byłoby bez sensu. Na razie mamy styczeń, a z Czechami spotkamy się o punkty w październiku. Poza tym często zdarza się, że po wielkich imprezach, jak chociażby Euro, jedni zawodnicy kończą karierę, a do kadry przychodzą nowi. W związku z tym te dwa mecze nie będą miały ze sobą nic wspólnego. To jest element przygotowań do czerwcowego turnieju, a nie do mistrzostw świata. Tak to traktuję" - podkreślił Holender.