Matusiak nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Wrócił do Polski głównie po to, by pojechać na Euro. Chciał grać. Okazało się jednak, że choć zamienił holenderskie Heerenveen na krakowską Wisłę, to jego pozycja w drużynie była taka sama - nadal pozostał tylko rezerwowym. Chociaż przez ostatnie pół roku był bardzo krytykowany, to selekcjoner stawiał na niego, a w kadrze Matusiak nie zawodził. W 15 meczach strzelił 7 goli. Tymczasem w niedzielę Beenhakker, który dotąd bronił swoich piłkarzy, wypali: - Bardzo mnie boli, gdy piłkarz marnuje swój talent. Forma Matusiaka przez kilka pierwszych dni była katastrofalna - powiedział i zapewne już wtedy wiedział, że nie zabierze go na Euro. Co na to sam piłkarz? Za swoje nieszczęście obwinia media, więc nie chce rozmawiać i komentować.