Interia.pl: Remis 2:2 dał nam zwycięstwo w grupie! Kamil Kosowski: - Z tego powodu na pewno wszyscy są zadowoleni. Atmosfera jest wspaniała, ale czujemy niedosyt, bo ten mecz był już wygrany. Pierwsze miejsce w tak silnej grupie o czymś jednak świadczy, wygrane dwumecze z Portugalią, czy Serbią również. Kibice mogą być dumni z reprezentacji. Zagrałeś w kadrze po raz 50! Jaki to był jubileusz? - Bardzo smutny. Z powodu kontuzji musiałem zejść po niespełna 20 minutach. Nie tak sobie to wyobrażałem. Co się stało? - Już od dłuższego czasu doskwierał mi mięsień dwugłowy lewej nogi, ale masażyści mi go rozmasowali i postawili mnie na nogi. Na początku meczu jednak, przy wybiciu piłki, postawiłem nogę, trochę mi odjechała i z mięśniem coś się stało. To poważna kontuzja? - Na gorąco nie ma co oceniać. Zobaczymy, co pokaże usg. Który z tych 50 meczów w kadrze zapadł Ci w pamięci najbardziej? Z którego jesteś dumny? - Najlepszy mecz rozegrałem z Włochami w Warszawie, ale kilka innych było również dobrych. Ważnym meczem było zwycięstwo z Walią. A teraz nowy rozdział z Leo? - Bardzo chciałbym, aby trwał jak najdłużej i by oznaczał dla mnie jeszcze lepsze spotkanie, niż to z Włochami. Zobaczymy, jak to będzie. Rozmawiał w Belgradzie: Michał Białoński, Interia.pl