Ireneusz Jeleń miał problemy w kadrze Polski prowadzonej przez Pawła Janasa. Nie cenił tego piłkarza Leo Beenhakker, a teraz napastnik Auxerre ma problem z Franciszkiem Smudą. Napastnik Auxerre, Ireneusz Jeleń po kilku dniach w Grodzisku Wielkopolskim, zamiast wsiąść z kadrą do samolotu czarterowego na Litwę, opuścił drużynę narodową. Powodem problem z łydką. Jednak Franciszek Smuda jest mocno poirytowany. W czwartek rano, jadąc na lotnisko, oświadczył: "Powoli mam tego dość, Jeleń zawodzi mnie już bodaj czwarty raz". Dodał: "Nigdy nie wiem, czy mogę na niego liczyć". U Smudy Jeleń zagrał tylko w pięciu meczach. Spektakularnie zwolnił się już w końcu maja ubiegłego roku, kiedy zagrał tylko w pierwszym z trzech zaplanowanych meczów towarzyskich - z Finlandią. Zabrakło go z Serbią i Hiszpanią. Trener kadry mówi: "Na zgrupowaniu trwa walka o miejsca w kadrze. Jeleń był z nami, ale po tym jak mnie zawodzi, muszę wyciągnąć wnioski. Mogłem przecież powołać Sobiecha, czy Jankowskiego". 20-letni Artur Sobiech z Polonii, czy jego następca w Ruchu - 21-letni Maciej Jankowski, uchodzą za wielkie talenty naszej Ekstraklasy. Dotychczas Jeleń wystąpił 28 razy z Białym Orłem na piersi, strzelając pięć bramek. Jeleń we Francji ma ciekawy bilans: w 134 meczach ligowych strzelił 53 bramki. W dwóch najlepszych sezonach zdobywał po 14 bramek, obecnie ma na koncie pięć goli (z czego dwa w ostatnim meczu z Sochaux). Kiedy myślę o możliwościach Jelenia, wracam do spotkania z Zenitem St. Petersburg. W decydującym spotkaniu play-off o Champions League na początku obecnego sezonu, Polak błyszczał i strzelił fantastyczną bramkę. Jednak już w rozgrywkach grupowych zagrał tylko w dwóch meczach, a we Francji pauzował od 7. do 19. kolejki. Rok temu o Jeleniu mówiło się w kontekście transferu do Olympique Marsylia, a ostatnio media wymieniały Bordeaux. Mówi się o pensji sięgającej 200 tysięcy euro miesięcznie. Dotychczasowy pracodawca - Auxerre, który w 2006 roku sprowadził szybkiego napastnika z Płocka - ma umowę z Polakiem do czerwca. Klub z Burgundii broni się przed spadkiem, nic dziwnego, że Jeleń powiedział po przyjeździe na zgrupowanie w Wielkopolsce: "Ciągle do mnie dzwonią z Auxerre i pytają, co ze zdrowiem". A Smuda zadaje sobie pytanie: "Co z tym Jeleniem?"... <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=2055166">Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia</a>